Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

SzpilkaKolejne efektowne zwycięstwo Artura Szpilki pobudziło apetyty kibiców polskiego pięściarza, którzy widzą w młodym bokserze z Wieliczki kandydata do pojedynku o pas mistrza świata. Ich nastroje tonuje jednak jeden z najlepszych bokserskich ekspertów w Polsce, dziennikarz "Rzeczpospolitej" Janusz Pindera. - W tym momencie nie miałby on szans wygrać z Tomaszem Adamkiem - prognozuje wynik hipotetycznego pojedynku dwóch naszych zawodników.

Na sobotniej gali w Atlantic City zwycięstwa odnieśli dwaj polscy pięściarze: Artur Szpilka i Mariusz Wach. Dla tego pierwszego było to jubileuszowe, 10. zwycięstwo na zawodowym ringu. Z kolei dla 32-letniego kolosa z podkrakowskiej Wolicy triumf nad Tyem Fieldsem była to 27. kolejnym wygranym pojedynkiem.

- Doświadczenie plus gabaryty w tej kategorii wagowej znaczą naprawdę wiele. Do tego Wach dysponuje dobrą i mocną prawą ręką, którą potrafił rzucić na deski nawet takiego olbrzyma jak Fields. Jednak dopiero z rywalem o klasę lepszym zobaczymy, na jakim jest poziomie. Oddzielam oczywiście braci Kliczków, bo dla Mariusza walka dzisiaj z nimi byłaby samobójstwem - ocenia obecną sytuację Wacha Janusz Pindera.

Dziennikarz "Rzeczpospolitej" jest także ostrożny przy ocenianiu postawy Szpilki. Chwali go jednak za ostatni pojedynek, w którym pokazał bardzo dobrą taktykę.  - O jego talencie, szybkości i ciosie wiedzieliśmy wcześniej. Dlatego najbardziej istotne, że w pojedynku pokazał chłodną głowę. Dobrze, że Fiodor Łapin potrafił uspokoić wciąż bardzo pobudliwego pięściarza - mówi o 22-letnim zawodniku Pindera.

Twierdzi on jednak, że nie ma co jeszcze głośno mówić o szansach Szpilki na zdobycie pasa mistrza świata. Jego zdaniem, w tym momencie bez problemów pokonałby go Tomasz Adamek, który przecież w pojedynku z Witalijem Kliczką nie istniał. - Artur nie miałby żadnych szans w takim pojedynku. W tej chwili to dwa różne światy, bo mówimy o początkującym zawodniku, który kilka lat temu na turnieju Stamma przegrał z przeciętnym Tunezyjczykiem. Szpilka to wielki talent, ale ciągle ma spore luki w obronie i ktoś tak doświadczony jak Adamek po prostu by je wykorzystał - przekonuje Pindera.