Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO) dziś, podczas oficjalnego ważenia, po raz ostatni stanął twarzą w twarz ze swoim jutrzejszym rywalem - mistrzem świata WBC wagi półciężkiej Adonisem Stevensonem (23-1, 20 KO). Co ciekawe, choć walka odbywać się będzie w Montrealu - na terenie Stevensona - Polak na wadze został przywitany gromkimi oklaskami.

- Mam tu wielu kibiców, moi przyjaciele i fani przylecieli tu, by mnie wspierać, dziękuję im, jutro będę dla nich walczył i dla nich zwyciężę - powiedział Fonfara, który okazał się pół kilo cięższy od reprezentującego Kanadę "Supermana" z Haiti.

"Polski Książę" zapytany, czy sądzi, że Stevenson zlekceważy go, myśląc już o planowanym na jesień starciu z czempionem WBA i IBF Bernardem Hopkinsem, odparł: - Nie sądzę, to część tego biznesu, jutro walczymy i wszystko rozstrzygnie się jutro w ringu. Myślę, że Adonis jest skoncentrowany na jutrzejszej walce i będzie świetny show.  

- Będą ciężkie ciosy, Stevenson bije mocno, je też, na pewno zobaczymy nokaut - stwierdził Andrzej Fonfara, dodając, że nie spali się psychicznie przed konfrontacją z siejącym postrach wśród rywali haitańskim artystą nokautu.

- Czuję presję, ale ta presja mnie motywuje, pokażę to wszystkim jutro i zostanę nowym mistrzem świata! - oznajmił polski pretendent do tytułu World Boxing Council.