Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Nie tak dawno pisaliśmy o niezwykle bulwersującej dyskwalifikacji, której ofiarą padła Sandra Drabik podczas 8. Mistrzostw Świata Seniorek w Jeju City (z powodu braku dopilnowania czynności administracyjnych ze strony Polskiego Związku Bokserskiego - przyp. red).

Jak się jednak okazuje - to nie koniec problemów polskiej zawodniczki. Po miesiącach szlifowania formy do Mistrzostw Polski, które trwają właśnie w Karlinie... na adres Polskiego Związku Bokserskiego wpłynęło pismo, w którym Ho Kim (dyrektor wykonawczy AIBA) informuje o zakazie startów Sandry w boksie olimpijskim aż do 19 grudnia 2015 roku.

Decyzja ta pozbawia utalentowaną pięściarkę nie tylko możliwości walki o cenne zwycięstwo w Mistrzostwach Polski, ale i przekreśla szansę na start w Igrzyskach Europejskich w Baku.

- Sądzę, że cała ta sytuacja... to jakiś koszmar. Nie mogę zrozumieć dlaczego w ogóle jestem zawieszona przez AIBA aż na rok. W chwili, w której startowałam w MŚ w kickboxingu, nie było jeszcze przepisu, który zabraniał startów w innej dyscyplinie niż boks. Dlaczego więc łamana jest podstawowa zasada, iż prawo nie działa wstecz? - pyta zawodniczka w rozmowie z redakcją ringpolska.

- Poza tym od momentu, gdy przepis wszedł w życie, nie startowałam w innych sportach walki. Moja abstynencja w kickboxingu przekraczała 12 miesięcy już w chwili, w której brałam udział w MŚ w Korei. Nie moja wina, że władze PZB nie dopilnowały swoich obowiązków i nie wysłały w odpowiednim czasie adekwatnej deklaracji - kontynuuje pięściarka.

- To dla mnie jakieś nieporozumienie. Jestem załamana. Czuję się zwyczajnie okradana z szansy rywalizowania w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich.  Jak mam myśleć o przygotowaniach do nich, skoro nawet nie mam przez takie sytuacje do tego warunków? Ciągle rzucane są mi kłody pod nogi. Jest mi bardzo przykro. Takie momenty niszczą zawodnika. Niszczą jego zapał i chęć do pracy - podsumowuje Sandra Drabik.

Władze Polskiego Związku Bokserskiego zapowiadają działanie w tej sprawie, choć zaznaczają jednocześnie, iż PZB - jako podmiot podlegający Międzynarodowemu Stowarzyszeniu Boksu - będzie musiało podporządkować się woli AIBA.