Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Konieczne jest stosowanie się do zasad i obserwowanie sytuacji. Żyć jednak trzeba i sport może pokazać, że jesteśmy w stanie walczyć skutecznie o nasze zdrowie – powiedziała minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, która wspólnie z premierem Mateuszem Morawieckim oraz prezesem Zbigniewem Bońkiem i szefem Ekstraklasa SA Marcinem Animuckim przedstawiła plan powrotu kibiców na stadiony. Nam opowiedziała też o tym, jak będzie wyglądała sytuacja w innych dyscyplinach sportu.

Jak długo planowaliście kolejny etap odmrażania sportu, czyli wprowadzenie kibiców na trybuny?
Danuta Dmowska-Andrzejuk: Kompleksowo myślimy nad całym sportem. Dochodziły do nas także głosy dotyczące udziału kibiców, więc cały czas o tym pamiętaliśmy. Kiedy jakiś czas temu rozmawialiśmy o wznowieniu rozgrywek, myśleliśmy, że udział fanów podczas meczów nie będzie możliwy. Na szczęście sytuacja w Polsce pozwoliła, by szykować odpowiednie wytyczne. Kluczową decyzję podjął minister zdrowia, który – ku naszej radości – przychylił się do tego pomysłu.

Wiemy, że wracają kibice piłkarscy i żużlowi. Co z resztą? Czy regulacje dotyczące imprez na stadionach dotyczą też na przykład lekkiej atletyki?
Za piłką nożną i żużlem idzie cały sport. Wkrótce kibice będą mogli pojawić się na innych wydarzeniach sportowych. Miałam między innymi spotkanie z prezesem PZLA Henrykiem Olszewskim i wiem, że związek szykuje kalendarz. Imprezy są planowane głównie w trakcie wakacji i myślę, że także odbędą się z kibicami.

Wcześniej swoje imprezy planują sporty walki, czyli boks zawodowy i MMA, oczywiście bez udziału publiczności. Mają szanse także wkrótce wpuszczać kibiców?
Jestem otwarta na rozmowy z całym środowiskiem sportowym. Najpierw wrócą zawody bez kibiców, zresztą nawet piłkarska ekstraklasa startuje bez widzów. Pierwszy mecz z publicznością planowany jest na 19 czerwca. Wiem też, że środowisko sportów walki chce się ze mną spotkać i przedstawić swój plan. Chodzi przecież nie tylko o odmrażanie sportu, ale także różnych dziedzin życia. Trudno natomiast dzisiaj gdybać o tym, co będzie w kolejnych miesiącach, ale myślę, że to będą kolejne kroki, które będziemy podejmować.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>