Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Okazało się, że Huck był dobry u siebie, a poza krajem jest jak zagubione dziecko - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Johnny Nelson, najdłużej panujący mistrz świata wagi junior ciężkiej i bokserski ekspert brytyjskiej telewizji Sky Sports.

Kto zostanie mistrzem Europy: Tony Bellew czy Mateusz Masternak?
Johnny Nelson: Tony musi być gotowy na trudną walkę. W sobotę dowiemy się, czy jest stworzony do rywalizacji w wadze junior ciężkiej. Bellew nie stracił szybkości z kategorii półciężkiej i ma czym przyłożyć, ale czy potrafi oprzeć się sile ciosów cięższego zawodnika? To dobre pytanie. Stawiam, że Tony wygra na punkty po trudnej przeprawie.

Jeśli tak się stanie, jaki będzie kolejny cel promotora Eddie'ego Hearna?
Wywalczenie tytułu mistrza Europy na pewno bardzo pomoże w doprowadzeniu Bellew do pojedynku o mistrzostwo świata. Bardzo możliwe, że Hearn zaprosi do Wielkiej Brytanii któregoś z mistrzów najważniejszych federacji.

Ucieszył pana sierpniowy nokaut Krzysztofa Głowackiego na Marco Hucku? Gdyby w Newark wygrał reprezentant Niemiec, obroniłby pas WBO po raz czternasty i pobiłby pana rekord kategorii junior ciężkiej.
Bardzo się ucieszyłem. Marco był arogancki i nierozsądny. Z jego zachowania wzięło się to, że przegrał i jak przegrał. Pierwszy raz walczył poza Niemcami i od razu skończyło się to porażką. Okazało się, że Huck był dobry u siebie, a poza krajem jest jak zagubione dziecko. Kiedy walczysz za granicą, a pojedynek nie układa się po twojej myśli, możesz udowodnić, że posiadasz cechy prawdziwego mistrza, radząc sobie z przeciwnościami. Mistrz musi umieć wygrywać wszędzie. Jeśli tak się dzieje, rzeczywiście możesz uważać się za najlepszego na świecie. Wtedy wiesz, że nie jesteś mistrzem własnego podwórka.

Pełna rozmowa z Johnnym Nelsonem w "Przeglądzie Sportowym" >>