Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Można go uznać za zawodnika wzorowego. Ale mam swój plan na walkę i będę go realizował, aby odnieść zwycięstwo - mówi Mariusz Wach (31-1, 17 KO) o zaplanowanej na 4 listopada walce z Aleksandrem Powietkinem (29-1, 21 KO). Pięściarze zmierzą się na gali w Kazaniu, a stawką pojedynku będzie pas WBC Silver wagi ciężkiej.

Gdzie będziesz zbroił się na walkę z Aleksandrem Powietkinem?
Mariusz Wach: Wybieram się na obóz do Zakopanego. Tam będę szlifował formę, tam będę miał sparingpartnerów i wszystko co potrzeba do odpowiedniego przygotowania się do walki. Będę sparował głównie z polskimi zawodnikami.

A co sądzisz o Powietkinie jako pięściarzu, czy widzisz wady w jego boksie?
Ciężko doszukać się wad w boksie Powietkina. To pięściarz kompletny. Jest świetnie wyszkolony technicznie, silny. Nie bez przyczyny był mistrzem świata w boksie amatorskim, w boksie zawodowym walczył z Władmirem Kliczko o mistrzostwo świata. Bije zarówno bardzo dobre ciosy proste jak i sierpowe, ciężko go powalić na deski. Można go uznać za zawodnika wzorowego. Ale mam swój plan na walkę i będę go realizował, aby odnieść zwycięstwo.

Plan na walkę to zapewne trzymanie rywala na dystans lewym prostym?
Tak. Z racji moich gabarytów, warunków fizycznych taki najczęściej jest mój plan na walkę. Oglądałem walkę Władimira Kliczki z Powietkinem, on też miał taki plan, staramy się wraz z moim obozem odnaleźć luki w jego boksie i odpowiednio przygotować, by zneutralizować jego atuty. Moje warunki pozwalają mi podczas walki na kontrolowanie jej właśnie lewym prostym. Najważniejsze, by podczas przygotowań dopisywało zdrowie, żeby nic nie zakłóciło planu treningowego, by w dniu walki wyjść do ringu w jak najlepszej formie.

Nie obawiasz się walki na terenie rywala? Są pięściarze, którzy przekonują, że organizatorzy na wschodzie potrafią przeszkodzić przyjezdnym zawodnikom.
Nie obawiam się żadnych sztuczek. Powiem nawet, że jestem gotowy na wszystko, co przygotują tamtejsi organizatorzy, także na to co będzie działo się w ringu. Mam mocną psychikę, nie martwię się, że takimi zagraniami zostanę wyprowadzony z równowagi. Jadę tam wraz z moim sztabem, po wygraną. Tylko na tym się skupiam i to jest teraz moim celem.

Pełna rozmowa z Mariuszem Wachem na portalu wRingu.net >>