Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Ola Afolabi (21-3-4, 10 KO) zdradził w rozmowie z Polsatsport.pl, że kolejną walkę stoczy najprawdopodobniej 11 kwietnia w Argentynie, gdzie zmierzy się z Victorem Emilio Ramirezem (21-2, 17 KO) o tymczasowy tytuł mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej. 34-letni Brytyjczyk podzielił się także swoimi przemyśleniami na temat zbliżającego się pojedynku Łukasza Janika (28-2, 15 KO) z Denisem Lebiediewem (26-2, 20 KO).

Jesteś teraz w Los Angeles, gdzie rozpocząłeś przygotowania do kolejnej walki. Tylko, że właśnie w tym temacie nie wszystko jest jasne. 6 grudnia miałeś walczyć z Yoanem Pablo Hernandezem, ale Kubańczyk z powodu kontuzji musiał się wycofać. Teraz mowa Victorze Emilio Ramirezie…
Ola Afolabi:
Z tego co mi wiadomo, to moim kolejnym rywalem ma być właśnie Ramirez. Do potyczki miałoby dojść 11 kwietnia w Argentynie. Czekamy aż Hernandez wyleczy się do końca. Starcie z Argentyńczykiem będzie o tymczasowe mistrzostwo. Gdyby później Hernandez nie przystąpił do walki ze mną, to automatycznie stanę się mistrzem świata.

Doskonale znasz Łukasza Janika. Przecież walczyliście przeciwko sobie ponad rok temu. Teraz na jego drodze ma stanąć Denis Lebiediew. Jak widzisz tę potyczkę?
Przede wszystkim Łukasz ma mocną szczękę. Według mnie to będzie 60 procent dla Lebiediewa, a 40 dla Polaka. Łukasz to naprawdę twardy zawodnik, który sprawi Rosjaninowi niemało problemów. Musi jednak naprawdę uważać na szczękę, bo Rosjanin potrafi uderzyć.

Widziałeś walkę pomiędzy Lebiediewem, a Pawłem Kołodziejem?
Niestety tak. Kołodzieja właściwie nie było w ringu. On się bał nawet własnego cienia. To kolejny zawodnik, który zrezygnował z pojedynku ze mną, a przyjął z Lebiediewem. Starcie Janika zdecydowanie nie będzie wyglądało tak samo. Łukasz nie jest taki. On wyjdzie i będzie walczył. Kołodziej nawet tej walki nie podjął.

Twierdzisz więc, że Janik ma szansę wygrać?
Oczywiście. Każdy ma szanse. Jeśli tylko człowiek się decyduje, że naprawdę chce podjąć walkę, może wszystkich zwyciężać. Jeśli nie chce walczyć, to szanse są zerowe. Oczywiście, że będzie ciężko. Walczą przecież w Rosji. Jeśli nie wygra każdej rundy, to nie ma co nawet liczyć na przychylną decyzję sędziów. Jedynie mogę zagwarantować, że będzie to wyglądało lepiej, niż walka z Kołodziejem.

Pełny zapis rozmowy z Olą Afolabim na Polsatsport.pl >>