W głównym wydarzeniu gali w Las Vegas, były mistrz świata wagi lekkiej Brandon Rios (31-2-1, 23 KO) pokonał Diego Chavesa (24-2, 19 KO) po dyskwalifikacji w dziewiątej rundzie. Do momentu przerwania walki, Argentyńczyk prowadził na dwóch kartach sędziowskich 75-74, zaś trzeci arbiter po ośmiu starciach wypunktował przewagę Amerykanina takim samym stosunkiem.

Pojedynek był ciekawym, obfitującym w odważne ataki widowiskiem. Dysponujący gorszymi warunkami fizycznymi Rios starał się spychać do defensywy rywala, który cały czas polował na mocne kontry. W trzeciej rundzie Argentyńczyk stracił pierwszy punkt z notoryczne przytrzymywanie przeciwnika. W piątym starciu to Riosowi odjęto punkt za zapaśnicze sprowadzenie Chavesa do parteru.

W ósmym starciu Argentyńczyk stracił kolejny punkt za ciosy wyprowadzone po zatrzymaniu akcji przez sędziego, a w kolejnej odsłonie prowadzący pojedynek Vic Drakulich postanowił zdyskwalifikować Chavesa za dalsze przytrzymywanie atakującego Riosa. Dla Amerykanina była to pierwsza wygrana od blisko dwóch lat i powrót na ring po ubiegłorocznej porażce z rąk Manny'ego Pacquiao.