Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Yuriorkis "Cyklon z Guantanamo" Gamboa i Terence "Bud" Crawford mają identyczny bilans stoczonych pojedynków (23 zwycięstwa, 0 porażek, 16 wygranych przed czasem), ale poza tym różni ich wszystko.

27. letni Terence Crawford, chłopak z Omaha w Nebrasce, gdzie dojdzie do tej bitwy bronić będzie w niej tytułu mistrza świata WBO w wadze lekkiej. 32. letni Kubańczyk, były mistrz WBA i IBF w kategorii piórkowej spróbuje mu ten pas odebrać, bo wie, że jeśli przegra, to kasowy pojedynek z Mickey’em Garcią niebezpiecznie się oddali.

Gamboa, mistrz olimpijski z Aten (2004) ma też na koncie zawodowe pasy interim WBA w wagach piórkowej, super piórkowej i lekkiej. Ten ostatni wywalczył rok temu w Montrealu wygrywając z Darleysem Perezem.

Ale Terence Crawford, to inna, wyższa jakość. Amerykanin nie jest wprawdzie człowiekiem krzykliwym, tak jak wielu mistrzów, ale bardzo skutecznym. Boksuje z klasą i zachowuje się w podobny sposób poza ringiem. Ma solidną obronę, dobry, długi lewy prosty, potrafi skontrować jak zachodzi taka potrzeba i nadarza się ku temu okazja, umie mocno uderzyć. Od Kubańczyka jest sporo wyższy, a zasięg jego ramion jest kilkanaście centymetrów większy. To może mieć duże znaczenie w tym pojedynku, który zapowiada się tak ciekawie.

„Cyklon z Guantanamo” ma słabą defensywę i już kilka razy był w poważnych kłopotach. Wychodził z nich dzięki talentowi i wielkim umiejętnościom, ale w starciu z kimś takim, jak Crawford, jak już wpadnie w tarapaty, to może się z nich nie zdołać wykaraskać. Amerykanin bije precyzyjnie, potrafi kończyć pojedynki przed czasem.

Crawford po raz pierwszy będzie walczył u siebie w domu, w Omaha, i że jest to pierwsza w tym mieście walka o mistrzostwo świata od 1972 roku, gdy Joe Frazier znokautował Rona Sandera w piątej rundzie broniąc pasów WBA i WBC. Czyli, krótko mówiąc. przed nami historyczne chwile.

Pełny tekst Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>