Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W pojedynku kategorii średniej na gali w Filadelfii Curtis Stevens (27-4, 20 KO) pokonał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie Tureano Johnsona (14-1, 10 KO). Toczona niemal wyłącznie w półdystansie walka, trzymała w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy. W momencie przerwania walki Johnson prowadził na kartach punktowych 89-82, 89-82 i 87-84.

Johnson od pierwszego gongu zepchnął Stevensa do defensywy, który starał się przyjmować na gardę ataki rywala i kontrować mocnymi uderzeniami sierpowymi oraz podbródkowymi. W pierwszej odsłonie lepszy był Stevens, ale nieustanny pressing ze strony Johnsona pozwolił mu wygrać dwa kolejne starcia.

W czwartej rundzie Stevens wrócił do gry, wstrząsnął kilkukrotnie Johnsonem po uderzeniach lewym sierpowym i był bliski wygranej przed czasem. Stevens miał także swoje momenty w szóstym starciu, jednak to Johnson cały czas spychał go na liny i zasypywał gradem ciosów.

W ósmej rundzie Stevens zmienił taktykę. Postanowił wydłużyć dystans, zacząć ruszać się na nogach i boksować ciosami prostymi. Zmęczony już Johnson stał się wtedy mniej skuteczny w ataku. W dziesiątej rundzie Stevens w końcu sam ruszył do ataku, na minutę przed finałowym gongiem trafił soczystym lewym sierpowym, który bardzo mocno odczuł Johnson. Pięściarz urodzony na Wyspach Bahama na chwilę opuścił ręce, dał się zepchnąć na liny, zainkasował całą serię uderzeń i przestał odpowiadać.

Sędzia nie czekając na rozwój wydarzeń wkroczył do akcji i przerwał rywalizację, choć jego decyzja wydawała się trochę przedwczesna. Johnson po walce nie mógł długo pogodzić się z werdyktem. Stevens zanotował w ten sposób drugą tegoroczną wygraną.

http://www.youtube.com/watch?v=JSp1hMGxICU