Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W piątek na gali w Filadelfii boksujący w kategorii średniej Curtis Stevens (26-4, 19 KO) zaliczy swój drugi tegoroczny występ, krzyżując rękawice z Tureano Johnsonem (14-0, 10 KO). 29-letni nowojorczyk mógł na ring wrócić już w minioną sobotę, jednak telewizja HBO nie chciała pokazać na swojej antenie jego walki z Francuzem Hassamem N'Damem N'Jikamem.

- Liczyłem, że zaboksuję na tej samej gali co Sergiej Kowaliew, ale trzeba iść dalej. Sprawdzę swoją formę z Johnsonem, a potem będę czekał na większe walki. Johnson lubi iść do przodu, to dobrze bo ja nie lubię ganiać swoich ofiar. On głaszcze rywali, a ja ich biję. Taka będzie między nami różnica, kiedy spotkamy się w półdystansie. On mówi, że jestem przereklamowany? Zareklamuję się na jego twarzy w piątek - zapowiada Stevens.

- Jestem gotowy na walkę z każdym pięściarzem wagi średniej na świecie. Z chęcią stoczyłbym rewanż z Gołowkinem, wiem jakie wtedy popełniłem błędy. Bardzo chętnie przyjąłbym też walkę z Jamesem Kirklandem, słyszałem, że on przechodzi do wagi średniej. Nasza walka spodobałaby się kibicom - twierdzi Amerykanin, który ma na koncie wygrane nad Przemkiem Majewskiem i Piotrem Wilczewskim.