Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Paddy Fitzpatrick, trener George’a Grovesa (19-1, 15 KO) złożył oficjalną skargę do Boxing Board of Control na arbitra Howarda Fostera, który sędziował ostatnią walką jego podopiecznego z Carlem Frochem (32-2, 23 KO).

Robert Smith, sekretarz BBoC, wcześniej bronił jednak sędziego Fostera, którego kontrowersyjna decyzja doprowadziła do przerwania pojedynku o mistrzowskie pasy IBF i WBA kategorii superśredniej. Konfrontacja zakończyła się w 9. rundzie przez TKO na korzyść „Kobry”. W jego opinii reakcja sędziego uchroniła Grovesa od poważnego uszczerbku na zdrowiu.

- Howard Foster musiał podciąć decyzję w ułamku sekundy. Zrobił to, a ja popieram jego decyzję. Był sześć cali od zawodników, patrzył w ich oczy. Jego decyzją kierowała obawa o zdrowie, bezpieczeństwo i interes pięściarzy. To profesjonalista klasy światowej.

Paddy Fitzpatrick nie wydaje się jednak respektować opinii sekretarza BBoC. - Pan Smith nie jest od obrony arbitra ringowego i sędziów, a od ich kontroli. Co daje mu prawo podejmowania decyzji bez wcześniejszego zapoznania się z zeznaniami naszego zespołu? Zwłaszcza, że doskonale wiedział, że się z nim skontaktujemy? - pytał w rozmowie z redakcją "The Telegraph" trener "Świętego".

Wydaje się, że sam Groves powoli stara się przełknąć gorycz kontrowersyjnej porażki. Nie zamierza jednak odpuszczać. W wywiadzie udzielonym redakcji Sky Sports News stwierdził, iż kariera Frocha ogranicza się obecnie jedynie do dwóch opcji.

- W tej sytuacji rewanż mi się zwyczajnie należy. Jeśli Carl chce być pamiętany jako wielki pięściarz, to ma teraz dwa wyjścia. Albo zawalczy ze mną ponownie, albo przejdzie na emeryturę. Szczerze mówiąc, jeśli wybierze drugie rozwiązanie, to nie będę zaskoczony. To jego jedyne opcje. Ludzie wciąż tweetują: "emerytura albo rewanż" - twierdzi 25-letni Groves.