Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Polski boks olimpijski ma nowego trenera kadry męskiej. Został nim 38. letni Tomasz Różański z Karlina, były kickbokser, który nie tak dawno poprowadził Elżbietę Wójcik do złota II Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich rozgrywanych w Chinach.

Tak więc były już trener młodzieżowej kadry pań będzie teraz prowadził panów mając za pomocnika Walerego Korniłowa, dotychczasowego szkoleniowca naszych pięściarzy. Ale na tym nie koniec: Różański będzie też pierwszym trenerem Rafako Hussars Poland, która weźmie udział w kolejnej edycji rozgrywek WSB (World Series of Boxing). Tak więc dość nieoczekiwanie dokonała się w polskim boksie rewolucja, ale bez walki.

- To nie była łatwa decyzja, ale nie jestem nią zaskoczony. O tym, że jest taki pomysł wiedziałem już podczas pobytu w Chinach, gdzie moja zawodniczka Ela Wójcik jako jedyna z Polek przygotowywała się do startu w tej imprezie – mówi założyciel klubu „Róża Karlino”.

Korniłow nie jest już pierwszym trenerem, zastąpił go Różański, tak samo jak Jerzego Baranieckiego w Hussarii. Obaj, i Korniłow i Baraniecki będą teraz asystentami młodego szkoleniowca z Karlina, który ma ciekawą wizję rozwoju polskiego boksu, ale mam wątpliwości, czy nie za duży ciężar bierze na swoje barki.
 
Trzydzieści lat temu, gdy trenerem kadry zostawał młodszy od niego Andrzej Gmitruk takich obaw nie miałem, gdyż szkoleniowiec warszawskiej Legii miał się na kim oprzeć. Miał też w reprezentacji takie talenty jak Andrzej Gołota czy Jan Dydak, doświadczonych Henryka Petricha, Tomasza Nowaka, solidnego Janusza Zarenkiewicza.

Tomasz Różański takich talentów  w kadrze mieć nie będzie, nie wiem też na kim będzie się mógł solidnie oprzeć. Mimo to mam nadzieję, że mu się uda i że nie zapomni o Eli Wójcik, bo to ona jest największą nadzieją polskiego boksu na olimpijski medal w Rio de Janeiro.

Pełna treść artykułu Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>