Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W kazachskich Ałmatach wkrótce rozpoczną się pierwsze starcia w ramach Mistrzostw Świata Seniorów w Boksie. Podczas wczorajszego losowania swych rywali poznali Ireneusz Zakrzewski i Mateusz Tryc. Szczęście uśmiechnęło się ponadto do Michała Kowalczyka i Dawida Michelusa, którym przypadł tzw. "wolny los" w I rundzie eliminacji. "Dzięki temu mam czas na ostatnie poprawki i wyszukiwanie braków u moich rywali" – przekonuje Dawid, który reprezentuje Polskę w limicie do 60 kg.

Kamil Kierzkowski: Pierwsza rzecz, którą zrobiliście po przylocie?
Dawid Michelus:
Zdecydowanie musieliśmy najpierw odespać podróż. Później zrobiliśmy małe rozpoznanie: gdzie, co, kiedy i o której. Wieczorem natomiast treningi i redukcja wagi.

- Jakieś problemy z wagą?
Nie, wszystko idzie według planu. Nikt nie ma większych problemów.

- W pierwszej rundzie eliminacji trafiłeś na "wolny los. Traktujesz to jako szczęście… czy wolałbyś jednak sprawdzić już swe możliwości w ringu?
Myślę, że można to odebrać jako szczęście. Każda walka osłabia, a by sięgnąć po złoto – trzeba wyjść zwycięsko aż z 5.

- Zmierzysz się ze zwycięzcą pojedynku Vikash Malik – Meder Mamakiejew. Kto jest twoim faworytem? Z kim wolałbyś skrzyżować rękawice?
Przyznam szczerze, że niezbyt znam tych zawodników. Trudno więc mi stwierdzić, z którym mógłbym się lepiej pokazać. Jest mi to jednak obojętne. Wchodzę do ringu z determinacją i przekonaniem o wygranej. Schodzę – jako zwycięzca.

- Później powinno być jeszcze trudniej. Jak oceniasz swe szanse na złoto? W jakiej jesteś formie?
Jestem w bardzo dobrej formie. Do 20 października zostało mi jeszcze te kilka dni. Popracuję jeszcze nad drobnymi błędami i osiągnę w tym czasie maksimum. W moim odczuciu jestem w stanie stanąć na podium. Półfinał i finał – jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli – będzie bardzo ciężki… jestem jednak dobrej myśli.

- Jak – twoim zdaniem – organizatorzy wywiązują się ze swych obowiązków? (Jakie macie warunki, czy wszystko dobrze gra logistycznie itd.)
Wszystko przebiega płynnie. W hotelu, w którym stacjonujemy, warunki są dobre. Wszelkie ważenia zawodników, badania i inne kwestie organizacyjne są naprawdę poukładane.

- Który z Polaków – poza Tobą – ma największe szanse na najwyższe trofea?
Nie mogę i nie chciałbym nawet udzielać tego typu bezpośrednich odpowiedzi. Jesteśmy ekipą i gdybym coś takiego zrobił, gdybym kogoś faworyzował -  to któryś z moich reprezentacyjnych kolegów mógłby poczuć się źle. Trzymam kciuki za całą ekipę.

- To może w drugą stronę: kto miał najmniej szczęścia przy losowaniu?
Myślę, że bardzo słabe losowanie miał Mateusz Tryc. W pierwszej i drugiej walce ma naprawdę wybitnych i czołowych zawodników. Powinien jednak dać radę, na pewno będę mu kibicował.