Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

30 listopada 1976 roku.  Niepokonany na zawodowych ringach Tyrone Everett (na zdjęciu po prawej), wschodząca gwiazda zawodowych ringów i największa nadzieja filadelfijskiego boksu, staje w ringu naprzeciw Alfredo Escalery (na zdjęciu po lewej) – mistrza świata WBC kategorii super piórkowej, wielkiego showmana, fana salsy i zaklinacza węży amatora. Pojedynek nie miał wyraźnego faworyta. Everett uchodził za pięściarza o nieprzeciętnym talencie, ale cały czas nieprzetestowanego przez rywali z najwyższej półki, a Escalera  mógł się w tamtym czasie pochwalić już sześcioma udanymi obronami tytułu. Oczekiwano emocjonującego, wyrównanego i zaciętego pojedynku. Rzeczywistość nie sprostała jednak oczekiwaniom –  walka była jednostronna, Everett dominował w ringu od pierwszego gongu, a zdaniem wszystkich dziennikarzy obecnych w hali Spectrum, wygrał co najmniej 10 z 15 rund. Sędziowie przyznali jednak zwycięstwo jego przeciwnikowi.

Tom Cushman z Daily News napisał następnego dnia: „Everetta okradziono tak bezczelnie, że dziwię się, że nie zabrali też jego spodenek, butów i wszystkiego innego co ma”. Za kulisami mówiono, że Lou Tressa, jednego z dwóch sędziów, którzy wskazali Escalerę jako zwycięzcę, „można kupić za filiżankę kawy”. Harold Lederman, ekspert telewizji HBO powiedział kiedyś, że werdykt w tej walce, był najgorszą decyzją sędziowską jaką kiedykolwiek widział. Sam Everett dosadnie skwitował przebieg tego pojedynku jednym zdaniem, które chyba nie wymaga tłumaczenia: "I made Escalera suck my dick!".

Po zwycięstwach w dwóch kolejnych pojedynkach Everett miał dostać szansę zrewanżowania się Escalerze. Do walki jednak nigdy nie doszło. 10 dni po swoim ostatnim pojedynku Everett został zamordowany. Escalera stoczy później dwa epickie starcia z legendarnym Alexisem Arguello i przejdzie do historii boksu jako ringowy wojownik. Everett przepadnie w otchłani zapomnienia.

Do morderstwa doszło rankiem 26 maja w mieszkaniu Everetta na drugim piętrze kamienicy przy Federal Street. Na miejscu zbrodni znaleziono 39 działek heroiny i ośmiostrzałowy rewolwer Ruger Blackhawk. Co się wydarzyło tego dnia? Tego do końca nie wiadomo. Wiemy, że na miejscu zbrodni obecna była dziewczyna boksera - Carolyn McKendrick i… transwestyta imieniem Tyrone Price. Oboje uciekli z miejsca zdarzenia, a gdy zostali zatrzymani przez policję, przedstawili dwie różne wersje wydarzeń. McKendrick zeznała, że zastała Everetta i Price’a w dwuznacznej sytuacji, pięściarz następnie jej groził, a ona w akcie samoobrony sięgnęła po rewolwer i strzałem głowę odebrała swojemu chłopakowi życie. Price, który stawił się w sądzie przebrany za kobietę, w peruce, ze sztucznymi piersiami, starając się intonować damski głos zeznał, że Everett żartował sobie z McKendrick i ta w przypływie złości oddała strzał. Czemu w takim razie Price nie wezwał policji, zbiegł z miejsca zbrodni pomagając w ucieczce McKendrick, a za nim zdecydował się zeznawać przeciwko winnej morderstwa, starał się zamaskować zbrodnię? Chyba nie da się tego logicznie wytłumaczyć. McKendrick została skazana na 10 lat więzienia, a Price’a wypuszczono na wolność.

Zdaniem wielu ekspertów Everett miałby spore szanse w walce z wielkim Alexisem Arguello. Porównywany jest do Charlyego Burleya, Pernella Whitakera i Floyda Mayweathera Jr. Słynny trener Emanuel Steward mówił, że nigdy nie widział lepszego pięściarza kategorii super piórkowej. Nie brakuje opinii, że Everett miał potencjał by zostać jednym z największych pięściarzy w historii. Nigdy się nie dowiemy jak wysoko była zawieszona poprzeczka wyznaczając limit jego możliwości, gdybanie do żadnych konstruktywnych wniosków nas nie doprowadzi. Warto jednak pamiętać, o tym wyjątkowym pięściarzu, którego najpierw okradziono ze zwycięstwa na ringu, kilka miesięcy później pozbawiono życia, a po latach zapomniano.


Tomasz Siwko