Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Do walki Tomasza Adamka z Fredem Kassim (18 listopada w Częstochowie) coraz bliżej. Kameruńczyk mieszkający w USA nie jest chłopcem do bicia, więc wszystko może się zdarzyć.

Fred Kassi pokazał, że jest niewygodnym i sprytnym pięściarzem.  Warunki jak na wagę ciężką ma przeciętne (niższy od Adamka), nie dysponuje nokautującym ciosem, ani granitową szczęką, ale bardzo umiejętnie potrafi neutralizować atuty rywali.

Myślę, że to będzie zupełnie inna walka niż ta, którą Adamek stoczył 24 czerwca na Polsat Boxing Night z Solomonem Haumono. Kassi jest słabszy fizycznie od Australijczyka, ale więcej umie i chociażby dlatego może sprawić więcej kłopotów Adamkowi. Ale jeśli ten jest tak dobrze przygotowany jak mówi, a potwierdza trener Gus Curren, to powinien sobie z Kameruńczykiem poradzić. A wtedy, jak znam życie, zaczną się rozmowy o jego kolejnym pojedynku, wiosną przyszłego roku. Adamek potwierdza, że coś dużego się kroi, ale  od razu dodaje: Nie szukam zająca w polu.

Wie bowiem doskonale, że najpierw musi pokonać Kassiego i potwierdzić, że jeszcze można na niego liczyć. Tak więc najpierw poczekajmy na to co się wydarzy w Częstochowie. „Góral”  jako że jeszcze w mieście pod Jasną Górą nie walczył, tym bardziej jest tym faktem podekscytowany.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>