17 grudnia na organizowanej przez Dona Kinga gali w Miami na ring po ponad dwuletniej powróci Ricardo Mayorga (28-7-1, 22 KO). Były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych pozostaje nieaktywny od czasu porażki przez nokaut z Shanem Mosleyem poniesionej we wrześniu 2008 roku.

Nazwisko rywala pięściarza z Nikaragui na grudniową galę nie jest jeszcze znane. Głównym wydarzeniem wieczoru tej imprezy będzie walka o tytuł IBF wagi półciężkiej pomiędzy Tavorisem Cloudem i Fulgencio Zunigą.

Po porażce z Royem Jonesem Jr, Jeff Lacy (25-3, 17 KO) zapowiadał zakończenie kariery, jednak po rocznej przerwie Amerykanin zdecydował się na powrót na zawodowe ringi. 11 grudnia podczas gali w Saint Petersburgu Lacy zmierzy się z doświadczonym Dhafirem Smithem (23-19-7, 4 KO). Stawką pojedynku będzie mało prestiżowy wakujący tytuł UBO w kategorii do 168 funtów.

Lacy w latach 2004-2005 był posiadaczem tytułu IBF kategorii super średniej. Zdaniem wielu po przegranej z Joe Calzaghem w 2006 roku Left Hook nigdy nie powrócił do dawnej formy.

Jak poinformował w rozmowie z amerykańskimi mediami Bob Arum, planowany na pierwszą połowę przyszłego roku pojedynek Julio Cesara Chaveza Jr (41-0-1, 30 KO) z Miguelem Cotto (35-2, 28 KO) może zostać odłożony w czasie. Szef grupy Top Rank zdradził, że wszystko zależy w tym momencie od wyniku i przebiegu pojedynku pomiędzy Mannym Pacquiao i Antonio Margarito.

- Jeśli Margarito wygra, to ma do wyboru albo rewanż z Cotto albo drugi pojedynek z Pacquiao. Jeśli nawet Margarito przegra, ale zaprezentuje się z bardzo dobrej strony, to w pierwszej połowie przyszłego roku i tak prawdopodobnie zorganizujemy mu rewanż z Cotto. Wtedy walka z Chavezem się przesunie, a sam Chavez w międzyczasie może zaboksować z kimś pokroju Yuri Foremana - powiedział Arum.

Tymczasem Julio Cesar Chavez Jr, który 4 grudnia skrzyżuje rękawice z Alfonso Gomezem wciąż nie pojawił się w Los Angeles w należącym do Freddie Roacha Wild Card Gym. Meksykanin miał tam przybyć w poniedziałek.

Federacja International Boxing Federation, opublikowała właśnie swoje najnowsze rankingi, w których to - podobnie jak w zeszłym miesiącu - znalazło się miejsce dla sześciu Polaków.

W wadze ciężkiej swoją wysoką trzecią lokatę zachował przygotowujący się właśnie do kolejnej walki, Tomasz Adamek. Ósme miejsce w zestawieniu kat. cruiser, utrzymał także Paweł Kołodziej. Z kolei Aleksy Kuziemski został dosyć niespodziewanie przesunięty z wysokiej piątej pozycji na jedenastą w rankingu najlepszych "półciężkich". Jego spadek wykorzystał drugi nasz zawodnik boksujący w kat. do 175 funtów, Dawid Kostecki, który w porównaniu do wrześniowego zestawienia przesunął się z ósmego na siódme miejsce.

Dwaj pozostali Polacy, notowani przez IBF, "junior średni" Paweł Wolak oraz niedawny pretendent do mistrzowskiego tytułu tej federacji w kat. półśredniej, Rafał Jackiewicz, zostali sklasyfikowani odpowiednio na jedenastej i piątej pozycji.

Były niekwestionowany mistrz świata wagi średniej Kelly Pavlik (36-2, 32 KO) zapowiedział, że jeśli czempion IBF kategorii super średniej Lucian Bute (27-0, 21 KO) będzie chciał skrzyżować z nim rękawice, to walka będzie musiała odbyć się w limicie wagowym do 160 funtów. Amerykanin po niedawnej porażce z rąk Sergio Martineza oznajmił, że nie będzie już więcej boksował w wadze średniej i przenosi się do wyższych dywizji. Ostatecznie jednak "Duch" pozostał w swojej koronnej kategorii.

13 listopada Kelly Pavlik powróci na zawodowe ringi przeciwko Brianowi Verze, który jak do tej pory jest jedynym pogromcą na zawodowych ringach Irlandczyka Andy'ego Lee. Możliwy termin starcia Amerykanina z Bute to marzec przyszłego roku.

Były mistrz świata wagi junior średniej Fernando Vargas będzie pierwszym pięściarzem, który otrzyma swoją gwiazdę w alei gwiazd w Las Vegas. Własne gwiazdy mają w przyszłości także posiadać Oscar De La Hoya oraz Manny Pacquiao, ale daty ich wykonania i umiejscowienia w alei nie zostały jeszcze sfinalizowane.

Vargas na zawodowych ringach zadebiutował w marcu 1997 roku i po zaledwie półtora roku zdobył mistrzostwo świata IBF stając się najmłodszym pięściarzem, który sięgnął po tytuł w historii dywizji junior średniej. Ostatni pojedynek na profesjonalnych ringach "El Feroz" stoczył w listopadzie 2007 przegrywając z Ricardo Mayorgą. Rok temu były pięściarz zaczął trenować do powrotu na ring, ale ostatecznie majacy ogromne problemy z nadwagą Vargas porzucił te plany.

Fulgencio Zuniga (24-4-1, 21 KO) będzie ostatecznie rywalem Tavorisa Clouda (21-0, 18 KO) w walce o pad IBF wagi półciężkiej. Do pojedynku dojdzie 17 grudnia, podczas gali w Miami, na której rozegrany zostanie także eliminator WBC w kategorii ciężkiej pomiędzy Odlanierem Solisem i Rayem Austinem.

- Nie znam zbyt dobrze Zunigi, ale przewiduję, że wygram. Słyszałem tylko, że jest twardy, ma na koncie kilka walk o tytuł i lubi iść do przodu. Traktujemy go bardzo poważnie - zapewnia Cloud.

Zuniga, by zmierzyć się z Cloudem, zmienił kategorię wagową - wcześniej boksował w niższych wagach, bez powodzenia próbując swych sił w starciach o mistrzowskie pasy w limicie 154 i  168 funtów.

Jeden z najbardziej obiecujących dziś prospektów kategorii półciężkiej, Ismail Sillakh (13-0, 12 KO), w jednym z wywiadów zdradził, iż jego kolejnym oponentem może być 30-letni, niepokonany na zawodowych ringach, Yordanis Despaigne (7-0, 4 KO). Negocjacje w sprawie organizacji takowej potyczki, są ponoć w toku.

Despaigne zadebiutował na zawodowych ringach w zeszłym roku, chwilę po tym, jak udało mu się wydostać z rodzinnej Kuby. W swoim amatorskim dorobku ma m.in. brązowy medal mistrzostw świata z 2003 roku (w półfinale tej imprezy przegrał z obecnym czempionem WBA kat. średniej, Gienadijem Gołowkinem), reprezentował także swoją ojczyznę na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach, gdzie rozprawił się kolejno z Jeanem Pascalem i Węgrem Karoly Balzsayem, by następnie po wyrównanym boju ulec ostatecznie w ćwierćfinale Amerykaninowi Andre Dirrelowi.

11 grudnia Marcos Rene Maidana (29-1, 27 KO) stanie przed kolejną szansą na pokonanie faworyzowanego w starciu z nim pięściarza. Po zwycięstwie nad Victorem Ortizem w czerwcu ubiegłego roku, na gali w Las Vegas Argentyńczyk zmierzy się z Amirem Khanem (23-1, 17 KO). Jak stwierdził Maidana, jest on świadomy stylu boksowania jego nadchodzącego przeciwnika, jednak stara się odpowiednio do tego przygotować:

- Khan jest dobrym pięśćiarzem, dlatego też trenuję ciężko i pracuję nad odpowiednim skracaniem dystansu, co może być kluczowe. On nie będzie stał w miejscu i walczył, gdyż to nie jego styl. On będzie cały czas przede mną uciekał.

- Po zwycięstwie, jestem skłonny słuchać wszelakich ofert. Mój plan jest prosty - zamierzam wyjść na ring i wygrać tą walkę. Pragnę wygranej przed czasem - powiedział 27-letni 'El Chino', który w ostatnim pojedynku po niespodziewanie ciężkiej przeprawie zwyciężył DeMarcusa Corley'a.

6 listopada podczas gali w Las Vegas swoje umiejętności skonfrontują Juan Manuel Lopez (29-0, 26 KO) oraz Rafael Marquez (39-5, 35 KO). Rzesza kibiców, mając w pamięci ostatnie występy obu pięściarzy, liczy na efektowny pojedynek w ich wykonaniu. W podobnym tonie wypowiada się również sam Lopez, który zapowiada niezapomnianą wojnę:

- Z pewnością ujrzycie prawdziwą ringową wojnę. Obaj zamierzamy wchodzić w wymiany ciosów. Mam nadzieję, że nikt nie opuści tej walki, gdyż to będzie 'show', mogące kandydować do miana walki roku.

Stawką walki Lopez - Marquez będzie tytuł WBO w kategorii piórkowej.