Wprawdzie 29 stycznia Timothy Bradley (26-0, 11 KO) stoczy pojedynek ze znakomitym Devonem Alexandrem (21-0, 13 KO), jednak Amerykanin wybiega w przyszłość i rozmyśla się na temat ewentualnej walki z Amirem Khanem (24-1, 17 KO), do której miałoby dojść w wypadku jego zwycięstwa w nadchodzącej potyczce.

Zdaniem Bradleya, co pokazała ostatnia walka z Maidaną, Brytyjczyk nie radzi sobie z presją wywieraną przez przeciwników i z czasem słabnie, co Khan musiałby poprawić, gdyby tylko chciał się z nim zmierzyć:

- Obaj jesteśmy szybcy. Khan jednak ma lepszy zasięg ramion i boksuje na dystans, dlatego musiałbym wywierać na nim presję - mówi Bradley. - Moglibyśmy przeboksować kilka fantastycznych rund, jednak jak zauważyłem w jego ostatniej walce, gdy tylko wywiera się na nim presję, on z czasem słabnie. Z kolei ja zawsze walczę do końca, więc Khan nie powinien ze mną powtórzyć tego samego błędu.

Gienadij Gołowkin (20-0, 17 KO) obronił na gali w Kazachstanie tytuł "zwykłego" mistrza świata wagi średniej federacji WBA, nokautując w trzeciej rundzie Nilsona Julio Tapię (14-3-1, 10 KO). O wyniku walki zadecydował cios na wątrobę, po którym challenger z Kolumbii został wyliczony.

Warto przypomnieć, że w limicie 160 funtów poza Gołowkinem mistrzowskie pasy World Boxing Association znajdują się w posiadaniu jeszcze dwóch innych zawodników - "super championem" jest Felix Sturm (34-2-1, 14 KO), a mistrzem tymczasowym Hassan N'Dam N'Jikam (25-0, 17 KO).

Posiadacz pasa super czempiona WBA w wadze średniej, 31-letni Felix Sturm (34-2-1, 14 KO), swój kolejny zawodowy pojedynek stoczy już 19 lutego podczas gali w Stuttgarcie. Nazwisko rywala niemieckiego mistrza ma być podane do publicznej wiadomości już niebawem.

Sturm, niegdyś zawodnik będącej obecnie w rozkładzie grupy Universum, powrócił we wrześniu tego roku na ring, po ponad rocznej przerwie w startach, pokonując łatwo na dystansie dwunastu rund, Dominikańczyka Giovanni Lorenzo.

Na piątkowej gali w Miami Tavoris Cloud (21-0, 18 KO) w swojej drugiej obronie pasa IBF wagi półciężkiej zmierzy się z Fulgencio Zunigą (24-4-1, 21 KO). Amerykanin na środowej konferencji prasowej emanował pewnością siebie.

- Słuchałem, jak Zuniga i dwóch ludzi z jego obozu opowiadało, jak  to mnie załatwią. W piątkowy wieczór wszyscy trzej mogą wejść na ring, a i tak skopię im tyłki. Wejdę z pasem IBF i zejdę z pasem IBF - oświadczył Cloud. - A poza tym, Wesołych Świąt...

Bezpośrednią transmisję imprezy na Florydzie, w programie której jest także eliminator WBC kategorii ciężkiej z udziałem Odlaniera Solisa (16-0, 12 KO) i Raya Austina (28-4-4, 18 KO), przeprowadzi w nocy z piątku na sobotę Polsat Sport Extra - początek programu o godz. 02.00.

Jak poinformował Todd duBoef, jedna z najważniejszych osób w stajni Top Rank, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, najbliższy rywal dla Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO) nie zostanie ogłoszony jeszcze w najbliższy piątek, ale dopiero po powrocie Bob Aruma z Filipin, gdzie obecnie trwają przygotowania do wielkiego przyjęcia z okazji jutrzejszych urodzin "Pac Mana". Nieoficjalnie mówi się, że jest to związane z ogólnym niezadowoleniem mediów z pomysłu zorganizowania pojedynku z Shanem Mosleyem.

Kolejny zawodowy występ Pacquiao będzie miał miejsce w pierwszy weekend maja, który jest tradycyjnym świętem Meksykanów, więc bardzo możliwe, że Filipińczyk wówczas wyjdzie jednak trzeci raz do ringu naprzeciw Juana Manuela Marqueza (52-5-1, 38 KO). Przeszkodą na drodze do realizacji tego pojedynku są bardzo wysokie żądania finansowe Meksykanina (6 milionów dolarów gwarantowanej gaży plus wpływy ze sprzedaży PPV).

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych pięściarzy ostatnich lat, były mistrz świata dwóch kategorii wagowych Ricardo Mayorga (28-7-1, 22 KO) w swoim stylu zaprezentował się na konferencji prasowej poprzedzającej jego sobotnie starcie z Michaelem Walkerem (19-5-2, 12 KO). Znany z ostrego języka swoich wypowiedzi pięściarzy Nikaragui nie pozostawił suchej nitki na swoim amerykańskim rywalu, gdy przemawiał do dziennikarzy.

- Walker to kelner, znokautuje go w drugiej rundzie. Nawet moja matka znokautowałaby go w drugiej rundzie. Twoja matka z kolei będzie płakała nad twoim losem w piątek. Patrzę na niego i widzę w jego oczach strach. On ma taką niewinną buźkę jak kubańskie prostytutki, które można spotkać tutaj w Miami na rogu ósmej ulicy - powiedział Mayorga.

Dla 37-letniego "El Matadora" będzie to pierwszy zawodowy występ od września 2008 roku. Głównym wydarzeniem wieczoru tej gali będzie starcie Raya Austina z Odlanierem Solisem o prawo do walki z Witalijem Kliczko.

Kathy Duva ze stajni Main Events, która współpromuje byłego czempiona dwóch kategorii wagowych Zaba Judah (40-6, 27 KO) zdradziła, że Amerykanin w następnym zawodowym występie najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z Kaizerem Mabuzą (23-6-3, 14 KO), a nie Amirem Khanem.

Judah i Mabuza zostali wyznaczeni przez federację IBF do walki o wakujący tytuł tej organizacji w kategorii junior półśredniej. Duva uważa, że jej pięściarz może zarobić dużo więcej podchodząc do pojedynku z Khanem w momencie, kiedy będzie ponownie mistrzem świata.

Richard Schaefer z Golden Boy Promotions wyjawił, że jeśli Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO) nie otrzyma swojej szansy na trzecią walkę z Mannym Pacquiao, to stoczy swoj kolejny zawodowy bój 16 kwietnia przeciwko Erikowi Moralesowi (50-6, 35 KO). "El Terrible" w sobotę musi jeszcze uporać się z Francisco Lorenzo.

W marcu Morales powrócił na zawodowe ringi po ponad dwuletniej przerwie i wygrał dwa pojedynki z rzędu. Obaj pięściarze zdobywali mistrzowskie tytuły w trzech kategoriach wagowych.

James DeGale (9-0, 7 KO) po tym jak pokonał Paula Smitha i wywalczył tytuł Wielkiej Brytanii, szuka kolejnych wyzwań. Wcześniej domagał się walki z innym brytyjskim prospektem - Georgem Grovesem, teraz powiedział, że chciałby się także zmierzyć z jeszcze jednym rodakiem - Brianem Magee (34-3-1, 24 KO), mistrzem Europy kategorii super średniej.

- Mam tytuł WIelkiej Brytanii i teraz muszę się zastanowić nad kolejnym krokiem. Magee jest jednym z pięściarzy z którym chciałbym się zmierzyć - powiedział DeGale. - Ludzie mówili, że nie mam wystarczająco dużego doświadczenia, żeby walczyć z Paulem Smithem. Udowodniłem, że się mylili. Magee jest bliski walki o tytuł mistrza świata, więc może nie być zainteresowany walką ze mną. Jednak jeśli byłby zainteresowany, ja zdecydowałbym się na ten pojedynek bez chwili zawachania.

Emanuel Steward zapowiedział, że nie będzie miał nic przeciwko, jeśli doszłoby w najbliższym czasie do planowanej walki pomiędzy mistrzem świata WBA wagi junior średniej Miguelem Cotto (35-2, 28 KO) oraz czempionem IBF tego samego przedziału wagowego Corneliusem Bundragem (30-4, 18 KO). Amerykanin jest szkoleniowcem obu pięściarzy, ale zadeklarował, że w razie ich wspólnego pojedynku nie będzie trenował ani jednego z nich.

Do starcia Portorykańczyka z Bundragem może dojść 12 marca. Innymi kandydatami na rywala dla Cotto są m.in. Vanes Martirosyan oraz Paweł Wolak.