Boksujący w wadze super średniej, Sakio Bika (28-5-2, 19 KO), być może w przyszłym roku skrzyżuje rękawice z sensacyjnym pogromcą Anthony'ego Mundine, Garthem Woodem (10-1-1, 6 KO). O chęci zorganizowania takiej potyczki poinformował trener pochodzącego z Kamerunu pięściarza, Dave Birchell.

- Sakio Bika z chęcią stanąłby do takiego pojedynku. Zwycięzca "Contendera" kontra zwycięzca "Contendera" (Wood wygrał australijską wersję tego programu - przyp. red.) to coś, co warto by zorganizować - powiedział szkoleniowiec Biki, który w swoim ostatnim występie, został wypunktowany na dystansie dwunastu rund przez Andre Warda.

Jak poinformował Richard Schaefer z Golden Boy Promotions, jeżeli Amir Khan (23-1, 17 KO) w nadchodzącym pojedynku zwycięży Marcosa Rene Maidanę (29-1, 27 KO), kolejną obronę tytułu zanotuje w Wielkiej Brytanii w Manchesterze.

- Zobaczymy, jakiego przeciwnika dla Khana zaakceptuje telewizja HBO. Oni będą zainteresowani w transmitowaniu występu Khana z Wielkiej Brytanii - powiedział Schaefer.

- Musimy poczekać na to, jak wszystko się potoczy, jednak będziemy chcieli zorganizować mu walkę w jego ojczyźnie. Chcielibyśmy mu znaleźć przeciwnika, który dużo tam znaczy. Być może to będzie Prescott, a może kategorię wyżej zdecyduje się pójść Michael Katsidis.

Najbardziej popularny japoński bokser, Koki Kameda (23-1, 15 KO), który po porażce z Pongsaklekiem Wonojongkamem zmienił kategorię wagową z muszej na kogucią, 26 grudnia podczas gali w japońskiej Saitamie będzie miał szansę na wywalczenie tytułu w trzeciej kategorii wagowej. Kameda zmierzy się z Alexandrem Munozem (35-2, 27 KO) w walce o wakujący pas WBA w kategorii koguciej.

Super czempionem tej federacji w wadze do 118 funtów jest Anselmo Moreno.

Wczoraj sympatyków młodszego z braci Kliczko, spotkała niemiła niespodzianka. Jego zaplanowana na sobotę walka z niepokonanym Brytyjczykiem, Dereckiem Chisorą (14-0, 9 KO) została odwołana z powodu urazu pleców jakiego nabawił się niespodziewanie obecny czempion WBO i IBF "królewskiej kategorii".

Wokół kontuzji Władymira, natychmiast powstało sporo spekulacji. Według jednej z nich, odwołanie pojedynku z Chisorą mogło być spowodowane ewentualnym przełomem w negocjacjach "K2 Promotions" z obozem obecnego czempiona WBA, Davida Haye'a (25-1, 23 KO). Butny  Anglik byłby niewątpliwie o wiele ciekawszym - zarówno pod względem marketingowym, jak i sportowym - rywalem niż jego niedoświadczony rodak. Trudno oczywiście ocenić wiarygodność tych domysłów, jednak zastanawiać może oświadczenie wydane dziś przez najbliższe otoczenie Władymira Kliczko.Poinformowano w nim, iż ruszyły już prace nad ustaleniem nowej daty pojedynku ukraińskiego mistrza, jednak nikt z obozu 34-letniego pięściarza, mimo pytań dziennikarzy, nie chciał oficjalnie potwierdzić, czy jego najbliższym rywalem będzie faktycznie Dereck Chisora. Na dalszy rozwój wydarzeń, wypada po prostu cierpliwie poczekać.

Na przełomie 2008 i 2009 roku, swego czasu zunifikowany mistrz świata, Cristian Mijares (40-6-2, 18 KO) zanotował trzy porażki z rzędu, gdy najpierw został zdeklasowany przez Vica Darcziniana, a następnie dwukrotnie uległ na punkty Nehomarowi Cermeno.

Mijares wówczas ogłosił zakończenie kariery, jednak niedługo potem zmienił zdanie i do dziś kontynuuje karierę. Już w sobotę, podczas gali w Torreon Meksykanin zmierzy się ze swoim rodakiem, Juanem Alberto Rosasem (32-5, 26 KO) w walce o tytuł IBF w kategorii super muszej i wydaje się, że dla Mijaresa może to być ostatnia szansa na wywalczenie mistrzowskiego pasa.

Frankie Gomez (7-0, 6 KO), skalą talentu porównywany do samego Oscara De la Hoyi, jak do tej pory, po przejściu na zawodowstwo zdecydowanie nie zachwyca.

 W swoim ostatnim pojedynku, 18-latek dosyć solidnie męczył się z Ramonem Montano i już w sobotę, podczas gali Khan - Maidana, będzie miał szansę zatrzeć to nie najlepsze wrażenie. Na dystansie sześciu rund, mający meksykańskie korzenie pięściarz zmierzy się z Armando Dorantesem (8-2, 2 KO).

Jak poinformował promujący Yuriorkisa Gamboę (19-0, 15 KO) Bob Arum, doszło do spotkania pomiędzy nim, a menadżerem Chrisa Johna (44-0-2, 22 KO), Sampsonem Lewkowiczem. Pojedynek Gamboy z Johnem najprawdopodobniej odbędzie się nie jak wcześniej anonsowano w marcu, a pod koniec przyszłego roku.

- Spotkałem się z Sampsonem i doszliśmy do porozumienia, że postaramy się zorganizować taką walkę pod koniec 2011 roku - mówi Arum. - Zanim do niej dojdzie, damy obu boskerom szansę na stoczenie po jednej walce.

Trener od przygotowania fizycznego Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO), Alex Ariza zdradził swoje przemyślenia na temat pojedynku z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO), do którego najprawdopodobniej dojdzie 16 kwietnia przyszłego roku.

- Nie oczekuję nic innego, jak powtórkę z walki z Margarito. Co ma zamiar robić Mosley? On miał problem z przeboksowaniem na wysokim poziomie trzech rund z Mayweatherem. Jeśli masz problemy z bokserem wyprowadzającym jakieś 20 ciosów na rundę, to co zrobisz, jeśli twój konkurent będzie bić 120 uderzeń? - powiedział Ariza.

Ariza odniósł się również do kwestii niedoszłego pojedynku z Andre Berto (27-0, 21 KO). Jego zdaniem Berto mógłby być ciekawym rywalem dla jego podopiecznego, jednak boks to biznes, a Amerykanin mógłby nie zagwarantować odpowiedniego zysku marketingowego:

- Lubię Berto, to dobry facet. Lubię jego walki. Wszystko leży jednak w rękach promotorów, a boks to przede wszystkim biznes. Walka Pacquiao z Berto mogłaby być dla kibiców fantastyczna, jednak Andre mógłby nie zagwarantować zysku marketingowego.

Jak poinformował doradca Sergio Martienza (46-2-2, 25 KO), Sampson Lewkowicz, planuje on negocjować z wiceprezydentem grupy Universum, Dietmarem Poszwą kwestię pojedynku pomiędzy jego podopiecznym, a Sebastianem Zbikiem (30-0, 10 KO). Do spotkania między Lewkowiczem, a Poszwą dojdzie podczas gali Amir Khan - Marcos Maidana w Las Vegas.

Jako wstępną datę tego pojedynku wymienia się 12 marzec przyszłego roku na antenie telewizji HBO. Jeżeli obie strony nie dojdą do porozumienia, 7 stycznia odbędzie się oficjalny przetarg.

Jak poinformował bokserski agent Christel Aujoux, 25-letni Francuz, Nadjib Mohammedi (23-1, 12 KO) będzie najprawdopodobniej najbliższym rywalem Nathana Cleverly (20-0, 10 KO) podczas zaplanowanej na sobotę gali w Liverpoolu. Pierwotnie, w roli przeciwnika walijskiej nadziei boksu, miał wystąpić dobrze znany polskim kibicom z walki z Dariuszem Michalczewskim, Alejandro Lakatos, jednak wszystko wskazuje na to, że mieszkający w Hiszpanii pięściarz wycofa się z tego pojedynku, z powodu zapalenia płuc.

Stawką tej konfrontacji będzie tymczasowy tytuł WBO w wadze półciężkiej. Zwycięzca tej  walki w swoim kolejnym ringowym występie, spotka się prawdopodobnie z Jurgenerm Brahmerem bądź Kazachem Beibutem Szumenowem.