Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (33-0, 32 KO) docenił ambitną postawę Bryanta Jenningsa w przegranym na punkty pojedynku z czempionem WBA, IBF i WBO Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO). Dwumetrowy Amerykanin jest jednak przekonany, że jego rodakowi w konfrontacji z "Dr Stalowym Młotem" zabrakło kilku atrybutów, które pozwoliłyby mu zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo. "Bronze Bomber" zwraca uwagę, że Kliczko w boju z mniejszym od siebie Jenningsem mógł bez problemu rozwiązywać trudniejsze akcje, klinczując, co z kolei dodatkowo odbierało filadelfijczykowi siły.

- Ja jestem dużo wyższy od Jenningsa i mam od niego szybsze ręce. Moja walka z Kliczką wyglądałaby inaczej ze względu na mój wzrost. Ja mógłbym go sięgnąć, on by mógł sięgnąć mnie. To dla Kliczki coś zupełnie innego, gdy nie walczy z kimś niższym od siebie - przekonuje Wilder w rozmowie z portalem Boxingscene.com. - On ze mną nie mógłby klinczować, bo ja jestem wyższy. To jedna z rzeczy, która odebrałaby mu część atutów w takiej walce. Sparując z nim, mogłem podpatrzeć parę szczegółów, razem mieliśmy okazję się poznać. Nasz pojedynek byłby świetny.

- Gdyby Jennings miał mocny cios, może walka skończyłaby się inaczej, bo kilka razy trafił czysto. A ja mam mocny cios, mam jeden z najwyższych współczynników nokautów w boksie i to jest kolejna różnica - dodaje olbrzym z Alabamy.

Deontay Wilder na ring powróci na przełomie czerwca i lipca pojedynkiem z "dobrowolnym" challengerem. Mówi się, że do ewentualnej walki z Kliczką Amerykanin stanąć mógłby najwcześniej na początku 2016 roku.