Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Już w poniedziałek może zapaść werdykt przed nowojorskim sądem w procesie, jaki obóz Deontaya Wildera (37-0, 36 KO) wytoczył ekipie Aleksandra Powietkina (31-1, 22 KO) w związku z odwołaniem zaplanowanej na maj ubiegłego roku walki o pas WBC wagi ciężkiej po tym, jak w organizmie Rosjanina wykryto ślady zakazanego meldonium. 

W piątek zakończyły się przesłuchania pięściarzy i członków ich ekip. O opinie poproszono także ekspertów, którzy nie byli zgodni co do tego, czy Powietkin sięgnął po meldonium przed czy po 1 stycznia 2016, kiedy to trafiło ono na listę środków dopingujących. 

Powietkin zeznał, że zażył meldonium za radą lekarza na przełomie sierpnia i września podczas górskiego obozu treningowego, by wzmocnić swoje serce w okresie intensywnego wysiłku. 

Przedstawiciele Deontaya Wildera żądają od promującej Aleksandra Powietkina grupy Mir Boksa odszkodowania wysokości 5 milionów dolarów. Równolegle toczy się proces, w którym Rosjanie zarzucają ekipie Amerykanina zniesławienie, domagając się zadośćuczynienia w kwocie 34,5 miliona.