Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Jak zaczęła się pana przygoda z boksem?
Adam Kownacki: W wieku 15 lat rozpocząłem treningi z kuzynem. Byłem strasznie gruby i żeby przekonać mamę mówiłem jej, że to dla zgubienia wagi. Po roku trafiłem do Gleason's Gym i to właśnie tam nauczyłem się wszystkiego. Wygrałem dwa razy prestiżowy turniej Golden Gloves, zdecydowałem się na zawodowstwo, ale po czterech zwycięstwach przez głupotę oraz kontuzje straciłem trzy lata kariery. Po powrocie wygrałem wszystkie jedenaście pojedynków i tak krok po kroku dążę do celu, który sobie postawiłem, czyli do tytułu mistrza świata.

W wywiadach powtarza pan, że Szpilka ma słabą szczękę. Jaki ma pan plan na walkę z rodakiem?
Nie mogę tego zdradzić, ale wiem jak pokonać Szpilkę. Nie chcę też mówić o swoich zaletach, bo wychodzę z założenia, że zawsze jest coś, co można poprawić. Nie martwię się także presją, bo potrafię sobie z nią radzić, lubię udowadniać innym, że nie mają racji. Teraz przygotowuję się w Polsce, gdzie sparuję z Tomaszem Adamkiem, potem wracam do USA i tam moim trenerzy też już wszystko zapięli na ostatni guzik.

Szpilka lubi na konferencjach prasowych oraz oficjalnym ważeniu prowokować rywali. Jest pan na to gotowy?
Tak, nie boję się takich zagrywek, nie robią one na mnie żadnego wrażenia. Uważam, że boks to piękny sport i tego typu zachowania nie powinny mieć miejsca, ale to już nie mój problem. Wiem, że Szpilka też ciężko trenuje, że ma swoje cele, ale niestety dla niego nadchodzi mój czas, a on stoi na mojej drodze. Muszę wygrać, bo ta walka otworzy mi drzwi do lepszego życia i pozwoli zrobić milowy krok w kierunku spełnienia sportowego marzenia, o którym już wcześniej wspomniałem. Sparowałem swego czasu z Władimirem Kliczko, teraz sparuję z Adamkiem, nauczyłem się od tych dwóch mistrzów wiele i zamierzam to pokazać w ringu w Nowym Jorku.

Szpilka wraca na ring po 18 miesiącach. Wpłynie to na postawę pana rywala?
Uważam, że ciężki nokaut w walce z Deontayem Wilderem zostawił duże spustoszenie i będzie to po nim widać, ale mam nadzieję, że Artur po przegranej nie będzie szukał tego typu wymówek.

Pełna treść artykułu na Sport.tvp.pl >> 

 

Add a comment

- Bo do tanga trzeba dwojga. Mam nadzieję, że zobaczymy się w lipcu – powiedział portalowi Interia.pl Adam Kownacki (15-0, 12 KO). Polak z podwójnym obywatelstwem ze swojej strony dopiął wszystkie szczegóły, by w połowie lipca zmierzyć się z Arturem Szpilką (20-2, 15 KO). Teraz decyzja należy do tego drugiego.

Gala z cyklu Premier Boxing Champions już jest potwierdzona i ma odbyć się 15 lipca w hali Nassau Coliseum na wyspie Long Island. To terytorium Kownackiego, który mieszka na nowojorskim Brooklynie. To dodatkowy smaczek tej wielce prawdopodobnej konfrontacji, co do której trwa dopinanie szczegółów obozu Szpilki z menedżerem nr 1 w boksie zawodowym Alem Haymonem, współtwórcą projektu PBC.

- Z mojej strony wszystko jest ustalone i dograne, choć kontrakt podpiszę jak zwykle, w ostatnim tygodniu przed walką. Teraz czekam na decyzję Artura. Ja chciałem tego pojedynku, mówiłem o nim od lat, ale interesowały mnie normalne warunki - tłumaczy Kownacki, który zarobi wypłatę życia.

Pierwotnie do pojedynku miało dojść już w kwietniu, ale Kownacki zaczął borykać się z silnymi dolegliwościami zęba, które na kilka tygodni uniemożliwiły mu toczenie sparingów. - Musiałem być zdrowy, bo nie wyjdę do takiej walki nie w pełni sił. Kiedy ją wygram, zmieni się moje życie. Wejdę do czołówki wagi ciężkiej i będę mógł startować do pojedynku o pas mistrza świata - podkreśla pięściarz rodem z Łomży.

Kownacki z szacunkiem wypowiada się o potencjalnym rywalu, docenia klasę Szpilki, ale ani myśli stawiać się na straconej pozycji. Ba, dostrzega takie słabości w boksie wieliczanina, które - dzięki swojemu atutowi w pięściach - będzie w stanie wykorzystać.

- Mam ciężkie ręce, a Artur słabą szczękę, więc będzie ciekawie. Nokaut Szpilki w walce z Deontayem Wilderem postawił kropkę nad "i", bo Artur leżał już z Mikiem Mollo, a wcześniej także na gali w Connecticut. To pokazuje, że nie ma dobrej szczęki i nie ma się co oszukiwać. Dobrze pracuje na nogach, ale to wszystko - ocenia Kownacki.

Pełna treść artykułu na Interia.pl >> 

Add a comment

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z boksującym w wadze ciężkiej Adamem Kownackim (15-0, 2 KO), który aktualnie pomaga w przygotowaniach do czerwcowej walki Tomaszowi Adamkowi, a być może 15 lipca zmierzy się w Nowym Jorku z Arturem Szpilką (20-2, 15 KO).

Add a comment

Adam Kownacki (15-0, 12 KO) jest przekonany, że 15 lipca na gali w Nowym Jorku dojdzie do jego walki z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Arturem Szpilką (20-2, 15 KO). Pojedynek początkowo planowany był na kwiecień, jednak Kownacki wycofał się z niego z powodu problemów z zębem.

- Od dłuższego czasu chciałem walczyć z Arturem, ale zawsze coś stawało mi na drodze. Teraz nie ma już żadnych przeszkód. Widzimy się w ringu w lipcu - mówi "Super Expressowi" niepokonany na zawodowych ringach Polak.

Kownacki spędzi kilka najbliższych tygodni w Polsce. Na obozie w Łomnicy będzie pomagał w sparingach Tomaszowi Adamkowi, który przygotowuje się do czerwcowej pojedynku z Solomonem Haumono. Chociaż w starciu ze Szpilką "Baby Face" nie będzie faworytem, to zawodnik urodzony w Łomży pewnie wypowiada się o swoich szansach w tym pojedynku.

- Artur ma mocne nogi, ale słabą szczękę. Leżał już na deskach, więc zna smak porażki. Ja mam za to silny cios, który pośle go na deski. Artur dawno nie walczył i będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Postaram się zepsuć mu te plany. Dla mnie zwycięstwo z Arturem będzie kolejnym krokiem na drodze do zdobycia mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej. Taki jest cel i moje marzenie - przekonuje w rozmowie z "Super Expressem" Kownacki.

Na razie emocje wokół tego pojedynku studzi sam Szpilka, podkreślając, że do porozumienia w tej sprawie jest jeszcze daleko. "Szpila" liczył, że w lipcu spotka się w ringu Dominikiem Breazealem, jednak Amerykanin na razie nie chce skrzyżować rękawic z Polakiem.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>

 

Add a comment

Wygląda na to, że niebawem polscy kibice boksu doczekają się ciekawie zapowiadającej się konfrontacji w wadze ciężkiej pomiędzy Arturem Szpilką (20-2, 15 KO) i Adamem Kownackim (15-0, 12 KO).

"Wszystko wskazuje na to, że jednak dojdzie do walki Artur Szpilka - Adam Kownacki 15 lipca w New York City. Szczegóły wkrótce." - napisał na Twitterze Mateusz Borek.

Pierwsze przymiarki do organizacji starcia Szpilki z Kownackim czynione były w kwietniu, jednak "Babyface" musiał zrezygnować z największego wyzwania w swojej zawodowej karierze ze względu na chory ząb. Teraz Kownacki czuje się już dobrze i niebawem ma przylecieć do Polski, by sparować z Tomaszem Adamkiem, szykującym się do gali Polsat Boxing Night.

Add a comment

- Ja nieprzygotowany na Szpilkę nie wyjdę. Przykro mi, że do tej walki nie dojdzie. Mam nadzieję, że w przyszłości skrzyżujemy rękawice - powiedział w Puncherze niepokonany polski ciężki Adam Kownacki (15-0, 12 KO).

Adam Kownacki (15-0, 12 KO) miał zmierzyć się z Arturem Szpilką (20-2, 15 KO) już w kwietniu, lecz na skutek niespodziewanego urazu do walki polsko-polskiej nie doszło. W programie Puncher ten pierwszy potwierdził doniesienia o swoich problemach.

- Niestety, miałem sparing i pękł mi ząb mądrości. To oznacza dwa-trzy tygodnie przerwy od sparingów. Ja nieprzygotowany na Szpilkę nie wyjdę. Przykro mi, że do tej walki nie dojdzie. Mam nadzieję, że w przyszłości skrzyżujemy rękawice - stwierdził.

Wiele osób zarzucało mu, że bał się starcia ze Szpilką. Jak tłumaczył promotor Andrzej Wasilewski, Kownacki raz przyjmował walkę, by później się z tego pomysłu wycofać, lecz za jakiś czas ponownie był chętny na to zestawienie. - To była dla mnie szansa życia, więc nie miałem powodu, by uciekać. Byłem w ringu z Kliczką i innymi wielkimi mistrzami. Na pewno się Artura nie bałem - powiedział "Babyface".

Cała rozmowa z Adamem Kownackim na polsatsport.pl >>

Add a comment

Kłopoty stomatologiczne były, według dziennikarza Polsatu Sport Mateusza Borka, powodem wycofania się Adama Kownackiego (15-0,12 KO) z planowanej na 22 kwietnia w Nowym Jorku walki z Arturem Szpilką (20-2, 15 KO). 

"Wg otrzymanych informacji Adam Kownacki ma problemy z zębem. Nie może sparować przez jakiś czas." - napisał na Twitterze Borek. 

Pojedynek dwóch polskich ciężkich miał być jedną z głównych atrakcji gali w Barcalays Center na Brooklynie. W zaistniałej sytuacji pod znakiem zapytania stanął kwietniowy powrót na ring "Szpili", który pauzuje od stycznia 2016 roku, kiedy to przegrał w walce o pas WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem. 

Add a comment

Przebywający aktualnie w Nowym Jorku Mateusz Borek poinformował za pośrednictwem Twittera, że anonsowany wstępnie na kwiecień pojedynek Artura Szpilki (20-2, 15 KO) z Adamem Kownackim (15-0, 12 KO) prawdopodobnie dojdzie do skutku. 

"Rozmawiałem wczoraj z Adamem Kownackim. Wygląda na to, że będzie walka z Arturem Szpilką 22 kwietnia. Jest zdecydowany." - napisał dziennikarz Polsatu Sport.

Kownacki to aktualnie najwyżej notowany polski pięściarz kategorii ciężkiej w rankingu Boxrec. Wcześniej liderem listy ciężkich znad Wisły był Szpilka, który jednak wypadł z rankingu po roku bez stoczonej walki.

Add a comment

Mówiło się, że 29 kwietnia mogło dojść do ciekawie zapowiadającej się walki w wadze ciężkiej pomiędzy Arturem Szpilką (20-2, 15 KO) i Adamem Kownackim (15-0,12 KO). Ostatecznie jednak walka się nie odbędzie, jak twierdzi Kownacki w rozmowie z "Super Expressem" nie z jego winy.

"Super Express": - Stchórzyłeś przed Szpilką? A myślałam, że masz jaja...
Adam Kownacki: (śmiech) Bo mam. Nie miałem przed kim stchórzyć. Nie było bowiem żadnych konkretnych rozmów na temat tej walki.

To co było?
Jeden telefon od mojego menedżera z pytaniem, czy zawalczyłbym z Arturem. Odpowiedziałem, że zależy na jakich warunkach. O dalszym rozwoju wypadków, miejscu i czasie walki dowiadywałem się już z artykułów w internecie. Oraz o tym, że pan Wasilewski mnie lubi i jestem sympatyczny (śmiech).

A nie jesteś?
Bywam. Przecież walka bokserska to nie bójka pod budką z piwem. Musi być kontrakt, data i miejsce.

No i kasa musi się zgadzać. Za ile byś wyszedł ze Szpilką do ringu?
Podział kasy musiałby być sprawiedliwy. Ale skończmy to gdybanie. Ta sytuacja mnie nieźle rozbawiła, połechtała też trochę moją próżność (śmiech). Miło, że moje nazwisko jest coraz więcej warte. A szum medialny jest na wagę złota.

Cała rozmowa z Adamem Kownackim na stronach "Super Expressu" >>

Add a comment

Artur Szpilka (20-2, 15 KO) jest bliski powrotu na ring. Wydawało się, że nastąpi to 29 kwietnia w Long Island w pojedynku z Adamem Kownackim (15-0,12 KO), jednak teraz perspektywa tej walki się oddala. - Nie dziwię się Kownackiemu, że nie chce tej walki. Z punktu sportowego nie miałby żadnych szans i powiedział w magazynie "Puncher" Janusz Pindera.

Szpilka nadal myśli jednak o pojedynku z Krzysztofem Zimnochem (21-1-1, 14 KO), który ostatnio pokonał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie Mike'a Mollo (21-7-1, 13 KO). - Był taki pomysł od samego początku przy wygranej Zimnocha z Mollo. Natomiast dość nieoczekiwanie pojawiła się kwestia walki z Kownackim. Dla mnie to szukanie czegoś co mogłoby przynieść finansowy sukces i pozwoliłoby Arturowi efektownie wrócić. Nie dziwię się jednak Kownackiemu, że nie chce tej walki. Z punktu sportowego nie miałby żadnych szans moim zdaniem - ocenił Pindera.

"Szpila" po raz ostatni walczył w styczniu 2016 roku. Przegrał wówczas z mistrzem świata federacji WBC Deontayem Wilderem (37-0, 3 KO) przez nokaut w dziewiątej rundzie. Teraz chciałby wrócić do walk na najwyższym poziomie. - Szpilkę stać dziś na walki z zawodnikami, którzy należą do szerokiej czołówki. Szkoda, że nie doszło do walki z Dominikiem Breazealem. Byłby to dla niego bardzo dobry sprawdzian. Moglibyśmy zobaczyć w jakiej formie po długiej przerwie. Oczywiście prędzej czy później do walki Kownackiego ze Szpilką dojdzie - podsumował Pindera.

Zobacz materiał video z "Punchera" na polsatsport.pl >>

Add a comment