15 kwietnia według kalendarza gregoriańskiego rozpoczęły się w tym roku Święta Wielkanocne. Z tej okazji bracia Kliczko złożyli życzenia swoim fanom.
http://www.youtube.com/watch?v=XH-vyMPk3u8
> Add a comment>
Ze zmiennym szczęściem boksowali polscy kadrowicze w pierwszym dniu turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Londynie odbywającego się w tureckim Trabzonie.
W wadze 81 kg Mateusz Tryc ze stołecznego Fenixa pokonał na punkty 16:14 Ormianina Artura Chaczatrjana i awansował do 1/8 finału. Niestety już w pierwszej rundzie zawodów odpadł boksujący w kategorii 60 kg Dawid Michelus, który uległ 13:15 Słowakowi Tomasowi Vano.
W Trabzonie wystąpi jeszcze pięciu Polaków: Łukasz Maszczyk (Gwardia Warszawa, 49 kg), Rafał Kaczor (Kaczor Team Wałbrzych, 52 kg), Mateusz Polski (Róża Karlino, 56 kg), Tomasz Kot (RUSHH Kielce, 69 kg) i Tomasz Jabłoński (Sako Gdańsk, 75 kg).
>
Kolejka chętnych ustawiających się do walki z Juanem Manuelem Marquezem (54-6-1, 39 KO) będzie musiała prawdopodobnie trochę poczekać. Meksykanin podczas konferencji prasowej po sobotniej wygranej nad Sergiejem Fedczenką powiedział, że w kolejnym zawodowym starcie chciałby skrzyżować rękawice z leworęcznym pięściarzem.
- Wiem, że chcą ze mną walczyć Brandon Rios, Mike Alvarado i jeszcze kilku innych pięściarzy, ale ja mam inne plany. Chcę w lipcu zmierzyć się z kimś leworęcznym. Liczę na wygraną i czwartą walkę z Mannym Pacquiao w listopadzie. To jest mój cel i będę do niego dążył - powiedział Marquez, który na ring powróci 14 lipca w Dallas.
Meksykanin zdradził, że jednym z kandydatów na jego rywala jest Filipińczyk Mercito Gesta.
>
Władymir Hriunow, menadżer prowadzący karierę tymczasowego mistrza świata WBA wagi junior ciężkiej Denisa Lebiediewa (24-1, 18 KO) przyznał, że pojedynek jego pięściarza z Jeanem Marciem Mormeckiem (36-5, 22 KO) nie jest jeszcze pewny. Rosyjski obóz jest zadowolony z warunków finansowych jakie im zaproponowano, jednak wciąż nie zostało rozwiązanych kilka kwestii formalnych.
- Dostaliśmy lukratywną ofertę od obozu Mormecka, na którą szybko się zdecydowaliśmy. Nie wiadomo jednak czy do tej walki dojdzie, ponieważ Francuz nie jest klasyfikowany w pierwszej piętnastce rankingu WBA. Nie walczył też od 2007 roku w wadze junior ciężkiej, a w ostatniej walce szybko go znokautował Władymir Kliczko. Nie jesteśmy pewni czy WBA dopuści Mormecka do tego pojedynku - powiedział rosyjski menadżer, prowadzący także karierę m.in. Aleksandra Powietkina.
Do pojedynku Lebiediewa z Mormeckiem miałoby dojść na początku czerwca na terenie Paryża.
>
Posiadacz mistrzowskich tytułów w dwóch kategoriach wagowych Anthony Mundine (43-4, 25 KO) potwierdził, że planuje stoczyć rewanżowy pojedynek z dobrze znanym polskiej widownii Dannym Greenem (31-5, 27 KO). Mundine niedawno nie przystąpił do przetargu na walkę z mistrzem świata WBA wagi junior średniej Austinem Troutem twierdząc, że pojedynek z Amerykaninem będzie dla niego mało opłacalny.
- Kim jest Trout? Nikt go nie zna, ta walka nie miałaby sensu. On wykorzystałby moje nazwisko to swojej promocji. Jest zarozumiały i arogancki, dlatego nie dam mu tej szansy. Jego tytuł nic dla mnie nie znaczy - mówi Australijczyk.
- Rewanż z Greenem jest bardzo możliwy. Walka z większym pięściarzem zawsze jest dużym wyzwaniem. Green walczył w ostatnim czasie w kategorii junior ciężkiej, ja nigdy nie boksowałem w tak dużym limicie wagowym. To byłoby duże wydarzenie - powiedział Mundine, którego pierwsza walka z Dannym Greenem była najbardziej dochodową w historii australijskiego boksu.
>
W prawdziwą euforię wpadł Tyson Fury (18-0, 13 KO) po sobotnim zwycięstwie przed czasem nad Martinem Roganem. Dwumetrowiec z Wysp jest przekonany, że jego występ musi zrobić wielkie wrażenie na rządzących od lat w wadze ciężkiej braciach Kliczko.
- Kliczkowie będą trzęśli się ze strachu, gdy zobaczą moją walkę z Roganem. Jestem już zawodnikiem klasy światowej i jestem gotów bić się z każdym! - oświadczył jak zwykle pewny siebie Tyson Fury, który zastopował Rogana w piątej rundzie.
>
Zwycięstwo punktowe zostało przywitane milczeniem. Prasa zjechała zupełnie niespodziewanie… Schmelinga. Rozbębniono, że walka była umówiona, że zwycięstwo białego było kantem, że gdyby Murzyn tylko chciał - ze Schmelinga poszłyby drzazgi. Sukces był więc - co najmniej wątpliwy. Pierwsze zwycięstwo nie zrobiło na Maxie wrażenia. Był zły i rozgniewany, że nie udało mu się ulokować prawej, która tyle razy kladła Biela. Co prawda, Murzyn nie nadstawiał brody i nie dawał przeciwnikowi umówionego sygnału…
Jedyna niespodzianka oczekiwała go po meczu.
Do szatni wszedł niski, przyzwoicie ubrany jegomość. Mrugał oczyma, jakby raziła go ta jedyna żarówka albo był nerwowo chory.
- Ile masz lat?
- Dziewiętnaście
- Od dawna trenujesz?
- Tak przyzwoicie- to od dwóch miesięcy. Ale przedtem też od czasu do czasu bawiłem się rękawicami.
- A ile miałeś spotkań?
- Oficjalnie- to było pierwsze.
- A jako amator?
- Jestem za biedny na amatora.
- Gdybyś miał coś na wątrobie, możesz śmiało przyjść do mnie. Może coś zaradzimy!
Położył na stole wizytówkę i ciągle mrugając powiekami wycofał się w stronę drzwi.
Przy wyjściu jeszcze raz rzucił okiem w stronę Schmelinga. Wyglądał dość głupio z rozdziawionymi ustami.
Ale miał ładne zęby. I w ogóle- był ładnym, naprawdę ładnym chłopcem. Co za umięśnienie brzucha, klatki piersiowej, ud! Stał z ręcznikiem w ręku, tak jak wyszedł spod natrysku.
- Niczego sobie, niczego!- mruczał krępy pan z tikiem w powiekach.
Max podszedł do stolika i rzucił okiem na wizytówkę.
- Artur Buelow, naczelny redaktor Boxsportu, Berlin.
Gwizdnął z zadowoleniem. Haczyk załapała całkiem znaczna rybka. Taki Buelow może się jeszcze nieraz przydać! Przydał się już w następnym tygodniu. Napisał ciepłą recenzję, nazwał go obiecującym pięściarzem, comingmanem niemieckiego boksu. Oczywiście, nie dziś i nie jutro, oczywiście- nie w dwudziestym roku życia i nie przy swojej śmiesznej wadze. Po tym sprawozdaniu posypały się oferty. Zaproponowano mu szereg walk. Wprawdzie honorarium było śmiesznie niskie, ale zawsze to lepsze od dawnego zawodu robotnika ziemnego.
> Add a comment>
Patriotycznym optymizmem powiało z weekendowej sondy na temat szans obiecujących zawodników kategorii ciężkiej w konfrontacji z braćmi Kliczko.
W ankiecie opublikowanej na Facebooku postawiliśmy pytanie: Który z zawodników miałby w swojej pierwszej próbie największe szanse w walce z braćmi Kliczko? Grono potencjalnych rywali Ukraińców ograniczyliśmy jednak do pięściarzy, którzy z Kliczkami zmierzyć się jeszcze nie mieli okazji.
Spośród 449 oddanych głosów aż 193 otrzymał Mariusz Wach, który wyprzedził "zwykłego" mistrza WBA Aleksandra Powietkina (121 głosów). Na dalszych pozycjach uplasowali się kolejno: David Price (43), Seth Mitchell (24), Deontay Wilder (22), Tyson Fury (12), Robert Helenius (12), Aleksander Dimitrenko (11), Denis Bojcow (9) i Kubrat Pulew (2).
>
Najprawdopodobniej 2 czerwca podczas gali w Los Angeles na ring powróci doskonale znany polskim kibicom Chris Arreola (35-2, 30 KO). Amerykanin zaliczy w ten sposób ostatni zawodowy występ przed planowaną na jesień potyczką z królem wagi ciężkiej Władymirem Kliczko.
Czerwcowy rywal Arreoli nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony. W przeszłości Amerykanin próbował zdobyć tytuł w "królewskiej" kategorii wagowej przeciwko starszemu z braci Kliczko, jednak przegrał przez techniczny nokaut po dziesiątej rundzie.
>
Były niekwestionowany mistrz świata wagi półciężkiej Antonio Tarver (29-6, 20 KO) jest oburzony wynikiem wczorajszej walki pomiędzy Richardem Abrilem oraz Brandonem Riosem. Według większości obserwatorów Abril był zdecydowanie lepszy w pojedynku, który był głównym wydarzeniem gali w Las Vegas, jednak sędziowie przyznali wygraną Amerykaninowi.
- Tych sędziów powinni zawiesić na zawsze, oni nie wiedzą jak sędziować walkę. Abril był zdecydowanie lepszy, to była jego noc, a oni zamknęli mu drzwi do wielkiej kariery - twierdzi Tarver.
- Sędziowie zatrzymali pięściarza, który jedną walką mógł zmienić całe swoje życie, zarobić pieniądze nie tylko dla siebie, ale także na lepszą przyszłość dla całej rodziny. To coś strasznego - mówi "Magic Man", który powróci na ring 2 czerwca podczas gali w Los Angeles, gdzie zmierzy się z Lateefem Kayode.
>
Czekający na walkę o mistrzostwo świata wagi junior półśredniej Mike Alvarado (33-0, 23 KO) coraz głośniej zaczął domagać się pojedynków z najlepszymi pięściarzami globu. Amerykanin twierdzi, że wczorajszym występem podczas gali w Las Vegas, gdzie pokonał Mauricio Herrerę zasłużył na walkę z Juanem Manuelem Marquezem (54-6-1, 39 KO).
- Rios tak naprawdę nie wygrał walki z Abrilem. Dajmy im stoczyć rewanż, a to ja powinienem zmierzyć się z Marquezem. Jestem gotowy na wielkie walki. Nie potrzebuję już pojedynków na przetarcie - deklaruje Amerykanin.
Marquez pokonując Sergieja Fedczenkę wywalczył tymczasowy pas mistrza świata federacji WBO. Kolejny występ Meksykanina planowany jest na 14 lipca w Dallas.
>
Notowany coraz wyżej w światowych rankingach Mercito Gesta (25-0-1, 13 KO) stoczy swoją kolejną zawodową walkę 14 lipca podczas gali w Dallas. Rywal 24-letniego Filipińczyka, który w zeszłym roku podpisał kontrakt ze stajnią Top Rank nie jest jeszcze znany.
Gesta wczoraj znokautował w ósmej rundzie doświadczonego Oscar Cuero podczas gali w Las Vegas. Niewykluczone, że kolejnym przeciwnikiem Filipińczyka będzie mistrz świata IBF wagi lekkiej Miguel Vazquez.
>
Druga część 24/7 Mayweather - Cotto w rozwinięciu > Add a comment
>
Wczoraj podczas gali w Belfaście, niepokonany na zawodowych ringach Tyson Fury (18-0, 13 KO) pokonał przed czasem Martina Rogana i zdobył wakujący pas mistrza Irlandii w wadze ciężkiej. Zdaniem promotora zawodnika, Micka Hennessy'ego, jego podopieczny już teraz mógłby stanąć do pojedynku z obecnym czempionem WBA "królewskiej dywizji", Aleksandrem Powietkinem.
- Tyson pokonałby Rosjanina, powycierałby nim podłogę. Do tego starcia jednak nie dojdzie dopóki Powietkin będzie mistrzem, a potencjalna walka musiałaby odbyć się na terenie Niemiec. Fury jest dzisiaj największą gwiazdą wagi ciężkiej poza braćmi Kliczko - oświadczył Hennessy.
Zanim Fury stanie do walki o mistrzostwo świata, spróbuje prawdopodobnie najpierw sięgnąć po tytuł czempiona Starego Kontynentu.
- Tyson był już mistrzem Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej. Teraz do kolekcji dołożył pas mistrza Irlandii. Myślę, że walka o mistrzostwo Europy byłaby dobrym kolejnym krokiem w jego karierze - powiedział promotor Fury'ego.
>
Nieudanie zakończyła się wycieczka byłego mistrza świata wagi półśredniej Carlosa Baldomira (48-14-6, 14 KO) do kategorii średniej. Argentyńczyk przegrał jednogłośnie na punkty z Billim Godoyem (25-0, 13 KO) podczas gali w Neuqen.
Stawką pojedynku był pas WBC Latino limitu wagowego do 72,5 kilograma. Dla Baldomira była to pierwsza porażka od czasu przegranej przez nokaut z Saulem Alvarezem.
>
Zapraszamy do lektury kolejnego numeru elektronicznego miesięcznika "Ring Bulletin. Magazyn można nabyć tutaj >>
>
Richard Abril (17-3-1, 8 KO) nie krył swojego oburzenia werdyktem sędziowskim w jego walce z Brandonem Riosem (30-0-1, 22 KO). Kubańczyk, podobnie jak większość obserwatorów walki wieczoru gali w Las Vegas, uważa, że to jemu należało się zwycięstwo.
- Zrealizowałem swój plan, wykorzystując swoje warunki fizyczne, bo wiedziałem, że są one moimi atutami. Decyzja arbitrów jest haniebna, wygrałem co najmniej czterema lub pięcioma rundami - powiedział Abril, którego sędziowie pozbawili premii finansowej za wygraną w kwocie 50 tysięcy dolarów, a przede wszystkim możliwości wywalczenia wakującego pasa WBA wagi lekkiej.
Po rozegraniu dwunastu rund punktowi walkę ocenili: 117-111 dla Abrila, 115-113 i 116-112 dla Riosa.
>
Na gali boksu w Miami notowany na trzeciej pozycji rankingu WBC wagi ciężkiej Bermane Stiverne (22-1-1, 20 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Willie Herringa (13-11-3, 4 KO).
Promowany przez Dona Kinga Kanadyjczyk, który jedyną do tej pory porażkę poniósł w 2007 roku z rąk Demetrice'a Kinga, jest posiadaczem pasa WBC Silver zdobytego w ubiegłym roku w pojedynku z Rayem Austinem.
>