Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kevin McBride- Jak wygram, to dam Adamkowi rewanż, niech się nie przejmuje. Możemy walczyć u mnie, w Irlandii. Tam jest teraz sporo Polaków. Macie super kibiców, ale i my Irlandczycy też dajemy serce za swoich - mówi w bardzo szczerym wywiadzie, pewny siebie i swojej szansy Kevin McBride (35-8, 29 KO), który za miesiąc, 9 kwietnia w Prudential Center w Newarku, na gali "Ostatnia Wielka Przeszkoda" (The Last Big Hurdle) będzie ostatnim przeciwnikiem Tomasza Adamka (43-1, 28 KO) przed walką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Witalijem Kliczką (41-2, 38 KO). Walka będzie pokazywana  na żywo w USA oraz jak na razie (negocjacje ciągle trwają) czterech  innych krajach za pośrednictwem pay-per-view przez Integrated Sports Media za $29,95. W Polsce walkę na żywo będzie można zobaczyć za pośrednictwem Polsatu.  Zdjęcia Wojtka Kubika pochodzą  z wtorkowego, pierwszego treningu Kevina McBride w Nowym Jorku.

- Jesteś już zmęczony faktem, że praktycznie dla wszystkich masz  być dla Tomasza Adamka tylko "przetarciem" przed walką z jednym z braci Kliczko o mistrzowskie tytuły.
Kevin McBride:
Nie  zwracam na to uwagi, choć wiem, że tak jest. Pamiętaj, że ja to już przeszedłem. 99.9 procent  ludzi nie dawało mi żadnych szans z Mike Tysonem. Ale takie proste  chłopaki z Irlandii jak ja się nie przejmują co mówią inni. Wychodzisz na ring z sercem i walczysz. Tyson, Adamek - co to za różnica? Zresztą, jeśli się nie bałem Tysona, to mam się wystraszyć Adamka? To będzie taka sama sensacja jak kiedy wygywałem z Tysonem. Może nawet większa.

-  Jesteś przekonany, że Tyson bił mocniej niż będzie bił Adamek?
KM:
Tego nie wiem, sam jestem ciekaw jak to będzie z nim ringu. Adamek jest szybki, a szybkość to siła. Zobaczymy na ringu, ale ja mam mocno głowę i szczękę. I charakter to bicia. Kogoś z tego ringu w Newarku wyniosą na noszach. Nie wiem po co tam w ogóle będą sędziowie punktowi.

- Parę rzeczy już wiemy przed walką:  nie będziesz od Adamka szybszy, jesteś gorszy technicznie - czym chcesz wygrać z Polakiem, który przegrywając z tobą straci miliony dolarów i wyjdzie na ring z nieprawdopodobną motywacją?
KM:
Doświadczeniem, wagą, przewagą wzrostu i taką samą determinacją jak jego. Albo większą, bo to jest moja ostatnia szansa na walki o tytuł, wielkie pieniądze. Ja to wiem, ja też mam żonę i dwójkę dzieci. Dla mnie przegrana z Adamkiem to koniec, on jeszcze będzie miał swoje szanse.

-  Wiemy ile masz wzrostu - 198 cm; ile wniesiesz na wagę? Pytam, bo w twoim przypadku waga to często problem...
KM:
Nie wiem, ale się specjalnie odchudzać nie będę, bo szybszy od niego i tak nie będę. Może około 135 kilogramów, może trochę więcej, może trochę mniej. Nie zwracaj na to specjalnej uwagi. Będę ważył tyle, żeby dobrze czuć się w ringu.

- Adamek zapowiada  mniej niż 100 kilogramów czyli różnica będzie olbrzymia...
KM: 
Nie mój problem.  Przy takiej wadze  Adamek poczuje każdy mój cios. O to nam chodzi. To waga ciężka, jeden cios wszystko zmienia. Na to liczę.

-  Walczyłeś już z jedny Polakiem - z Andrzejem Gołotą, przegrywając cztery lata temu przez KO w szóstej rundzie. Co pamiętasz z tej walki?
KM:
Że dobrze mi szło, później Gołota zaskoczył mnie kilkoma ciosami i sędzia miał rację, że przerwał walkę.  To zresztą dla mnie szansa odpłacenia Gołocie - on już nie walczy, więc mogę pokonać tego, co z nim wygrał. Rachunki wyrównane. Po Gołocie zastanawiałem się czy jeszcze się bić, ale ciągle ciągneło mnie na salę, więc wróciłem.

Foto. Zdjęcia z treningu Kevina McBride'a >>

- Widziałeś walki Adamka w wadze ciężkiej? Widziałeś jego walkę z Gołotą czy Michaelem Grantem, by wspomnieć tylko rywali Polaka przypominających ciebie wzrostem?
KM:
Widziałem.  Widziałem jak w szóstej chyba rundzie Grant go trafił i niewiele brakowało by go miał na deskach. Ja  biję mocniej niż Michael Grant. To jest moje przeznaczenie wygrać z Adamkiem i walczyć z Kliczkami  albo z Davidem Haye. Jak wygram, to dam Adamkowi rewanż. Możemy walczyć u mnie, w Irlandii. Tam jest teraz sporo Polaków. Macie super kibiców, ale i my Irlandczycy też dajemy serce za swoich. Tak samo będzie w Newarku, bo my - jak Polacy - jesteśmy wszędzie.

- Od sensacyjnej wygranej z Tysonem było już dla ciebie z górki. Wygrałeś tylko dwie z sześciu stoczonych walk.  Od Tysona do telewizyjnego "Prizefightera" w Anglii to daleka droga.
KM:
Nie zawsze miałem szczęście. Jak walczyłem ze Mattem Skeltonem w Londynie, to bukmacherzy obstawiali na niego chyba 16-1.  A ja miałem go na deskach w drugiej rundzie, a jak dali mu zwycięstwo na punkty to nawet jego kibice gwizdali. Ja ma swoją specjalną inspirację - to irlandzki malarz Sean Scully, z którym pracowałem przy filmie dokumentalnym. Starszy pan, powiedział mi, że jestem Irlandczykiem i mam się nigdy nie poddawać, wierzyć w marzenia. Więc się nie poddaję.  

- Jak przebiegają twoje treningi? Chyba nie jest łatwo znaleźć sparingpartnera walczącego tak, jak Adamek.
KM:
Nie ma to znaczenia specjalnego znaczenia z kim będę sparował. Trenuje już od jakiegoś czasu z Goodie Petronellim, który pracował między innymi z Marvinem Haglerem, sparingi zaczynam wkrótce w Nowym Jorku, gdzie do mojej ekipy dołączą bracia McLoughlin i ten sam trener co przygotowywał Vinnie Maddlone do walki z Adamkiem - Nirmal Lorick. Ja zawsze walczyłem, biłem się w klubie w Irlandii jak miałem tylko 9 lat, więc walkę mam we krwi.  Pamiętasz story o mistrzu świata Jamesie Braddocku, tym z co zrobili film "Cinderella Man"? To też był Irlandczyk.

Przemek Garczarczyk{jcomments on}