Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Fury niczym mi nie zaimponował. Pod względem umiejętności nadal wiele mu do Ukraińca brakuje - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Tomasz Adamek (50-4, 30 KO) o nowym królu wagi ciężkiej Tysonie Furym (25-0, 18 KO), który w sobotę pewnie pokonał na punkty Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO).

- Przed pojedynkiem wydawało się, że Władymir Kliczko jest pięściarzem z zupełnie innej półki niż Tyson Fury. Jednak w sporcie trzeba mieć szczęście, a tego wieczoru ono ewidentnie sprzyjało Brytyjczykowi. Zwróciłem uwagę na to, że Ukrainiec zadaje bardzo mało ciosów lewą ręką. Brakowało zarówno uderzeń prostych, jak i sierpowych. Mogę się mylić, ale odniosłem wrażenie, że z lewą ręką Władymira coś było nie tak. Być może doszło do jakiegoś urazy. Nie zmienia to faktu, że Fury zaprezentował się dobrze, dopisało mu szczęście i zasłużenie wygrał - komentuje "Góral", który na ring wróci 2 kwietnia podczas gali w Krakowie.

- Na pewno nie powiem, że 39-letni Kliczko najlepsze lata ma za sobą. Każdy miewa gorsze dni. Tak samo było przecież w moim przypadku. Władymir wróci i udowodni, że jest mistrzem. W rewanżu Kliczko będzie moim faworytem w stosunku 10:1. Fury niczym mi nie zaimponował. Pod względem umiejętności nadal wiele mu do Ukraińca brakuje. Sam mógłbym wejść do ringu z Tysonem choćby jutro. Miałbym pełną wiarę w zwycięstwo - podsumował Adamek, który we wrześniu wygrał z Przemysławem Saletą.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>