- Podręcznikowo, nie powinno dojść do tej walki Artura Szpilki z Tomkiem Adamkiem akurat teraz. Nie chciałem jej, ale podobnie było w przypadku Bryanta Jenningsa. Też nie chciałem tej walki. Żyjemy jednak w takim środowisku, że musimy szanować potrzeby kibiców, telewizji i sponsorów i dlatego trzeba szukać kompromisów. Pewnie po tej walce będziemy dużo mądrzejsi. Jedno jednak nie ulega wątpliwości. Jeśli chodzi o poziom sportowy, to jest to najlepsza gala w historii Polski - przyznał Andrzej Wasilewski, współwłaściciel Sferis KnockOut Promotions, w rozmowie z Eurosport.Onet.pl
- Do gali Polsat Boxing Night coraz bliżej. Bez wątpienia to jedno z największych pięściarskich wydarzeń w ostatnich w latach w Polsce.
Andrzej Wasilewski: Na pewno jedna z największych gal boksu w historii naszego kraju. Zaraz po walce Witalij Kliczko - Tomek Adamek we Wrocławiu, której stawką był tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Przy okazji to było otwarcie stadionu w stolicy Dolnego Śląska. Moim zdaniem gala Polsat Boxing Night będzie o wiele ciekawsza. Sportowo zawodnicy - przynajmniej na papierze - prezentują podobny poziom, a o to przecież w boksie chodzi. Dzięki temu kibice nie będą pewni, kto wygra, a to oznacza emocje, które są w sporcie poszukiwane. Praktycznie w każdej walce wynik będzie sprawą otwartą. Dlatego stawiam taką tezę, że jeśli chodzi o poziom sportowy, to jest to najlepsza gala w historii Polski.
- Nie obawia się pan trochę o Artura Szpilkę?
Podchodzę do tego wszystkiego czysto biznesowo. Podręcznikowo, nie powinno dojść do tej walki z Tomkiem Adamkiem akurat teraz. Nie chciałem jej, ale podobnie było w przypadku Bryanta Jenningsa. Też nie chciałem tej walki. Żyjemy jednak w takim środowisku, że musimy szanować potrzeby kibiców, telewizji i sponsorów i dlatego trzeba szukać kompromisów. Pewnie po tej walce będziemy dużo mądrzejsi. Na przykład, po walce z Jenningsem wiemy, że do tej walki nie powinno było dojść. Jeżeli jednak Artur wyciągnął wnioski, wykaże dojrzałość emocjonalną i pokaże bardzo dobry boks, to może się okaże, że ta walka była jednak potrzebna. O tym, czy nabrał pokory, dowiemy się późnym wieczorem 8 listopada.
- Czy walka z Tomkiem Adamkiem to znowu próba skoku za wielką wodę, bo przecież "Góral" to uznana marka w Stanach Zjednoczonych?
Nie. Nie przeceniajmy w tej chwili rozpoznawalności Tomka Adamka w Stanach Zjednoczonych. Gdyby miał taką wielką rozpoznawalność, to pewnie nie byłby teraz w Polsce. Powiem więcej. Gdyby miał wielkie nazwisko w Ameryce i to nie tylko wśród Polonii, to pewnie walka z Arturem odbyłaby się w Stanach Zjednoczonych. Były zresztą takie propozycje. Na dzisiaj, ta walka ma wymiar - być może - największej walki medialnej w Polsce. Konkurencyjne byłoby chyba tylko starcie Kliczko - Adamek. Walki Gołota - Adamek, Gołota - Saleta miały jednak trochę inny wymiar. Bardziej celebrycki. Tam wszystko skupiało się na tym, by zrobić show, a tu mamy do czynienia z czystym sportem. Starcie Szpilka - Adamek to ogromne wydarzenie w Polsce i tylko tutaj.
- To walka, która może mieć olbrzymie znacznie dla obu pięściarzy. Porażka Artura Szpilki może oznaczać koniec jego marzeń o tytule mistrza świata.
Trzeba przypomnieć wspaniałe powiedzenie wielkich mistrzów: ci są mistrzami, którzy potrafią wrócić po porażce. Zobaczymy zatem, jak będzie wyglądał Artur w ringu po tej porażce z Jenningsem, którą naprawdę bardzo przeżył. Dlatego jestem zdania, że lepiej byłoby, żeby teraz zamiast bić się z Adamkiem, stoczył jedną-dwie walki wprowadzające. Rynek jest jednak jaki jest. Potrzeby telewizji, sponsorów i kibiców są ogromne i dlatego dojdzie do tego starcia. A porażki Artura, w ogóle nie bierzemy pod uwagę.
Cała rozmowa z Andrzejem Wasilewskim na stronie Eurosport.onet.pl >>
Kup bilety na walkę Tomasz Adamek - Artur Szpilka >>
Wykup dostęp do transmisji PPV z gali Polsat Boxing Night >>