- Nie chciałem walki Szpilki z Adamkiem tak samo, jak nie chciałem, żeby Artur spotykał się z Bryantem Jenningsem. Nie chodzi o żaden strach, a zwykłą odpowiedzialność o młodego zawodnika z perspektywami - mówi w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Andrzej Wasilewski, promotor Artura Szpilki (16-1, 12 KO), który 8 listopada na Polsat Boxing Night w Krakowie zmierzy się z Tomaszem Adamkiem (49-3, 29 KO).

- Słyszałem plotkę, że Tomasz Adamek ciągle nie ma podpisanego kontraktu na walkę z Arturem Szpilką, która ma się odbyć 8 listopada w Krakowie. Prawda czy fałsz?
Andrzej Wasilewski: Nie znam szczegółów. Wiem, że panowie mają wejść na ring i nie ma żadnych problemów. Słyszałem też, że Tomek jest w świetnej formie, a bilety dobrze się sprzedają i zostało ich już niewiele. Bez obaw, dojdzie do tego pojedynku.

- Po porażce Krzysztofa Włodarczyka z Grigorijem Drozdem i stracie pasa mistrza świata WBC w kategorii junior ciężkiej, to Artur Szpilka jest koniem pociągowym grupy Sferis KnockOut Promotions?
Nie. W dalszym ciągu naszym najlepszym pięściarzem jest Krzysiek Włodarczyk. Pytanie, kto ma większe perpsektywy, bo Krzysiek jest już ponad 30-letnim zawodnikiem, a Artur to młody chłopak. Pewne jest jedno – dzisiaj numerem jeden jest Diablo. Bez żadnej dyskusji.

- W kontrakcie Szpilki na walkę z Adamkiem jest wpisana możliwość rewanżu?
Nie, ale jeżeli w ringu naprawdę będą emocje... Albo inaczej – rewanże sprzedają się świetnie od bardzo wielu lat, więc dlaczego nie? Powiem też jeszcze coś – nie chciałem walki Szpilki z Adamkiem tak samo, jak nie chciałem, żeby Artur spotykał się z Bryantem Jenningsem. Nie chodzi o żaden strach, a zwykłą odpowiedzialność o młodego zawodnika z perspektywami. Do dzisiaj uważam, że walka z Jenningsem była błędem. Wstrzymała możliwy rozwój Artura na różnych płaszczyznach. Nie chodzi o samą porażkę, ale o to, w jakim stylu do niej doszło. Nie oszukujmy się – przegrana w Nowym Jorku zatrzymała karierę Szpilki w Ameryce. Wcześniej tamtejsze stacje telewizyjne były nim bardzo zainteresowane, bo dawał emocje, ale po Jenningsie nikt już nie pytał o Artura. Oczywiście, to może się szybko zmienić, a ja mówię tylko o aktualnej sytuacji.

- To po co ta walka z Adamkiem? Chodzi tylko o pieniądze?
Po pierwsze, spotkanie młodej nadziei ze starym czempionem zawsze przyciąga uwagę. Poza tym, walka da odpowiedź na pytanie, kto jest najlepszym pięściarzem wagi ciężkiej w Polsce. I na końcu – to biznes. Nie oszukujmy się, Adamek zbliża się do końca kariery. Artur nie, ale sam często przyznaje, że sprawa pieniędzy jest dla niego bardzo ważna. Zresztą, my, jako grupa, też chcemy robić wielkie imprezy.

- Pan mówi o najlepszym ciężkim w Polsce, a Mariusz Wach się śmieje.
Kto taki się śmieje? Bo nie dosłyszałem...

- Mariusz Wach. Pięściarz, który nie walczył prawie dwa lata i wrócił w piątek w Dzierżoniowie.
Z całą sympatią dla Mariusza - szkoda o tym teraz rozmawiać.

Więcej na Eurosport.onet.pl >>  Boks na stronie Przeglądu Sportowego >>
Kup bilety na walkę Tomasz Adamek - Artur Szpilka >>