Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Choć do finalizacji kontraktu na pojedynek między Krzysztofem Cieślakiem (22-5, 7 KO) a Rafałem Kaczorem (2-0, 0 KO) wciąż długa droga, emocje wokół ich ewentualnej walki są ogromne już w chwili obecnej. Niedawno opublikowaliśmy wywiad ze "Skorpionem", który w dosadny sposób wyraził swoje zdanie o uczestniku Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Na odpowiedź ze strony Kaczora nie trzeba było długo czekać.

- Cieślak jest zwykłym konfidentem, dzięki niemu moja żona była zastraszana telefonami przez jego znajomych. Ona i mój synek nie mogli przez to być na mojej walce w Wołominie, grożono im. To człowiek bez zasad. Facet z zasadami nie mieszałby kobiety i dzieci. Próbowano też zresztą wyłudzić od niej pieniądze. Chcę, żeby wiedział, że rodzina jest dla mnie rzeczą świętą i nie pozwolę nikomu zastraszać moich bliskich - przekonywał urodzony w Legnicy pięściarz.

- Jeżeli pchnąłbym go nożem, to dzisiaj siedziałbym w więzieniu. Sąd takiej rzeczy by przecież nie odpuścił. Sam zresztą również byłem w szpitalu. Nie sprzedałem się jednak za parę złotych dla mediów. Cieślak nie potrafi nic osiągnąć w sporcie, więc promuje się tą jedną, jedyną sytuacją - którą przedstawia w dodatku kłamliwie. Zazdrości mi po prostu bogatej kariery amatorskiej: Mistrzostw Świata, Olimpiady itd. - kontynuuował Kaczor.

- Gdy byłem wtedy w szpitalu, proponowano mi udzielenie wywiadu za niemałe pieniądze, bym przedstawił publicznie swoją wersję. Jestem jednak człowiekiem z zasadami, a nie konfidentem. Milczałem długo i nie opowiadałem o tym przed kamerami. Widzę natomiast, że Cieślak nie ma innego pomysłu na promocję swojej osoby. W przeciwieństwie do niego nie proszę znajomych, by ubliżali Cieślakowi w komentarzach. Z jego strony przewijają się natomiast ciągle te same komentarze, od 9 lat. Żenada. Moją promocją są moje wyniki. Jest mi przykro z powodu tych jego wszystkich kłamstw i nie mogę być na nie obojętny. Wolałbym, by promocja walki była typowo sportowa - podsumował siedmiokrotny mistrz Polski.

Pięściarze - między którymi za sprawą przykrych wydarzeń z przeszłości jest wiele złej krwi - mieliby skrzyżować rękawice 8 listopada podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie.