Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Zapraszamy na wywiad z Przemysławem Majewskim (16-0, 11 KO), niepokonanym jak dotąd zawodnikiem kategorii średniej, prowadzącym swoją karierę w Stanach Zjednoczonych, pod skrzydłami kierowanej przez Mariusza Kołodzieja, grupy Global Boxing Promotions.

Polski pięściarz, już w najbliższą sobotę stoczy pojedynek z Amerykaninem Marcusem Upshaw, którego stawką będą pasy WBO NABO i IBF International w wadze średniej. 

W sobotę czeka Cię twój siedemnasty zawodowy pojedynek. Jak przebiegły przygotowania i jak się czujesz na kilka dni przed walką?

Przygotowywałem się do tego starcia siedem tygodni, od trzech - znam nazwisko swojego rywala. Upshaw to wysoki, niewygodny zawodnik. Jestem spokojny, im więcej trenuje, tym więcej nabieram pewności siebie. Przedwczoraj miałem lekki sparing, wczoraj luźniejszy trening, poza tym cały czas omawiamy jeszcze taktykę na tę walkę. Będzie to moje pierwsze dwanaście rund w karierze i jestem tym faktem podekscytowany.

Wspomniałeś już wcześniej o swoim najbliższym rywalu - Marcusie Upshaw. To co się najbardziej rzuca w oczy w przypadku tego zawodnika, to bardzo dobre warunki fizyczne (ok. 190 cm wzrostu). Miałeś już kiedyś okazję walczyć z tak wysokim rywalem?

W zawodowej karierze jeszcze mi się to nie zdarzyło. Miałem jednak dwóch sparingpartnerów o zbliżonych gabarytach, jeden z nich bardzo przypominał stylowo mojego najbliższego przeciwnika. Ćwiczyłem potrzebne mi elementy, by móc dobrze wypaść w tej walce.  Wiem, że będę musiał cały czas skracać dystans, napierać na niego, umiejętnie "skracać ring", gdyż dla niego, priorytetem będzie trzymanie mnie z dala od siebie.

Pierwotnie twoim przeciwnikiem miał być Alex Bunema. Nie żal Ci trochę, że to właśnie nie Kongijczyk, będzie twoim najbliższym przeciwnikiem?. Pewnie poziom trudności w przypadku jego, jak i Upshawa byłby zbliżony, a mimo wszystko chyba lepiej dopisać do rekordu zawodnika, który walczył z bardziej rozpoznawalnymi pięściarzami?

Fakt, Bunema to lepsze nazwisko. Upshaw będzie niewygodnym przeciwnikiem. Co prawda ma na koncie pięć porażek, jednak jeśli spojrzy się na to z kim walczył, to można dostrzec wielu zawodników o ładnie wyglądających rekordach. Z niektórymi nawet wygrywał albo dawał im równe pojedynki.

Istotne w przypadku tego pojedynku będą pasy, o które będziesz ze swoim rywalem walczył. IBF International oraz WBO NABO.  Ich zdobycie zagwarantuje Ci w zasadzie wejście do pierwszych piętnastek rankingów tych federacji. Rozmawiałaś już może ze swoim promotorem o tym co dalej, o takiej bardziej długofalowej strategii rozwoju twojej kariery?

W Global Boxing Promotions mamy taką zasadę, że koncentrujemy się przede wszystkim na najbliższej walce. Mój kolejny pojedynek to swego rodzaju egzamin, który muszę zdać. Jeżeli wygram, jeżeli dobrze wypadnę to zaczniemy rozmawiać o kolejnych krokach. Znając Mariusza Kołodzieja, jestem pewien, że on będzie wiedział już co zrobi w przyszłości.

W minioną sobotę Julio Cesar Chavez Jr. - zawodnik z twojej kategorii wagowej - w kontrowersyjnych okolicznościach zdobył tytuł mistrza świata federacji WBC. Widziałeś może ten pojedynek?

Tak widziałem, Zbik uderzał dużo na głowę, Chavez koncentrował się na uderzeniach na korpus... Przyznam szczerze, że trochę więcej się spodziewałem po tym pojedynku. Meksykanin został mistrzem, od jakiegoś czasu ściga go Paweł Wolak i mam nadzieje, ze w go w końcu dopadnie.

Pytam o Chaveza, bo jestem ciekaw czy dogłębnie analizujesz sytuację w kategorii średniej. Przyglądasz się obecnym mistrzom tej dywizji?

Tak, choć oczywiście nie myślę jeszcze o pojedynkach ze ścisłą czołówką. Będę musiał stoczyć jeszcze sporo walk, by być gotowym na najlepszych. Moim ulubionym zawodnikiem w tej kategorii jest Sergio Martinez. To naprawdę świetny pięściarz, śledzę jego wszystkie walki, jego wszystkie ruchy i przyznam szczerze, że nawet staram się pewne podpatrzone od niego elementy naśladować później na treningach.

We wrześniu, we Wrocławiu, Tomasz Adamek spotka się w ringu z faworyzowanym Witalijem Kliczko. Jak oceniasz szanse "Górala" w tej walce?

Jeżeli patrzy się na ten pojedynek tak jak robią to wszyscy - że Kliczko jest duży, a Adamek za mały - to moim zdaniem popełnia się błąd. Znam dobrze Tomka, wiem, że on da z siebie wszystko, by wygrać tę walkę. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaka szansa przed nim stoi. Tomek ma w sobie coś takiego, że pomimo dużego już stażu w boksie, jest ciągle podekscytowany tym co robi, głodny sukcesów i co ważne - cały czas się uczy, stając się lepszym bokserem. Myślę, że Adamek ma bardzo duże szanse, by pokonać Kliczkę.

A jest szansa żebyśmy zobaczyli Cię w nieodległej przyszłości w Polsce? 

Mam taką nadzieję, nie ukrywam, że jest to takie moje małe marzenie, by po długim czasie niebycia w Polsce, wrócić tu, zawalczyć przed tutejszą publicznością, swoją rodziną, przyjaciółmi. Były już kiedyś takie przymiarki, ale wówczas niewiele z nich wyszło. Póki co koncentrujemy się na mojej najbliższej walce w USA, a później zobaczymy. Liczę na to, że kibice będą mnie mogli mnie jeszcze zobaczyć w tym roku na jakiejś gali w Polsce.

Rozmawiał: Przemysław Mrzygłód