Paweł Wolak

- Jeśli już ktoś chce winić Pawła za to, że nie ma od razu rewanżu z Delvinem Rodriguezem - jak to robi jego poprzedni menedżer  Ivan Edwards - to powinien zacząć ode mnie. Bo ja  nie chciałem już jego pierwszej walki z Rodriguezem. Mówiłem Pawłowi , że jej nie potrzebuje - mówi Cameron Dunkin, nowy, przez następne trzy lata, menedżer Pawła "Wściekłego Byka" Wolaka (29-1-1, 19 KO). Dunkin to menedżer tak znanych postaci w świecie zawodowego boksu jak mistrzowie świata Timothy Bradley i Brandon Rios, były mistrz Kelly Pavlik, pretendent do tytułu Miguel Angel Garcia czy w przeszłości tak znane postacie światowego pięściarstwa jak Diego Corrales, Johnny Tapia i  Danny Romero.

- Zacznijmy od cytatów. Delvin Rodriguez mówi, że Paweł się go boi i dlatego nie chce rewanżu, zaś były już menedżer Pawła opowiada dziennikarzom, że Wolak nie dotrzymuje obietnic i nie chce rewanżu z Rodriguezem, bo  - to słowa Edwardsa w wywiadzie udzielonym Kenowi Hissnerowi z Doghouse Boxing - "Delvin mnie obnażył więc przestań mi tu gadać o rewanżu".
Cameron Dunkin:
Mam pełen zestaw wycinków i cytatów na ten temat, ale akurat tej ostatniej, zaskakującej wypowiedzi Robertsa nie znałem. Bardzo, bardzo to dziwne  bo ktokolwiek zna Pawła, to wie, że on nigdy by czegoś takiego nie powiedział. Zacznijmy może od początku. Ja rozmowę z Wolakiem miałem jeszcze przed walką z Rodriguezem na ESPN2 i już wtedy pytałem się po co mu ta walka. Nie tylko dlatego, że sportowo mu nic  nie dawała, w żadnym stopniu nie przybliżała do walki o tytuł, który jest jego najważniejszym celem. Chodziło mi też o kwestię wynagrodzenia i rozgłosu - na tym etapie kariery ESPN2 bokserowi walczącemu w tak widowiskowy sposób nic nie daje, to nie ta poprzeczka. Do tego wynagrodzenie jakie za nią otrzymał... Naprawdę, aż nie chcę na ten temat mówić. Do tego, kiedy było już po walce z Delvinem, Paweł chciał od razu się z nim bić, robić ugodę na rewanż, ale tym razem mu to wyperswadowałem. Więc jeśli już Edwards chce kogoś winić za brak matychmiastowego rewanżu, to tym kimś jestem ja a nie Paweł.

- Rozumiem, że gdyby to pan był menedżerem Pawła już przed walką z Rodriguezem, to by do niej nie doszło? Podobnie będzie z rewanżem?
CD:
To była świetna walka, wszystkim się podobała, więc opcja rewanżu zawsze istnieje, ale  - i dlatego Paweł jest teraz moim klientem - my mierzymy znacznie wyżej niż oklaski na ESPN. Chcę żeby Paweł walczył o tytuł mistrza świata nie później niż 9, maksymalnie dwanaście miesięcy od tej rozmowy. Temu celowi jest wszystko podporządkowane. Delvin zawsze będzie atrakcyjnym rywalem - na przykład, kiedy Wolak będzie już mistrzem świata. Czy to będzie wtedy mniej interesująca walka dla kibiców, dla samego Delvina? Na pewno nie.


- Nie pytając o precyzyjny "plan zajęć" dla Pawła - na co mogą jeszcze w tym roku liczyć jego kibice? Będzie walczył do końca roku?
CD:
Precyzyjnie nie powiem, bo nie chcę mieć dodatkowych przeszkód na drodze... Na pewno Wolak  będzie walczył raz, być może jeszcze dwa razy do końca 2011 roku. Rozmawiałem już na jego temat z szefem Top Rank, Bobem Arumem, wydaje mi się, że dobrze się rozmiemy. Wiem, że Paweł często mówi w wywiadach na temat walki 4 grudnia w Madison Square Garden. To jedna z naszych najważniejszych opcji do końca roku. Ale nie jedyna.

- Pytanie na zakończenie - jest dla pana rzeczą pewnie trochę niezwykłą mieć pięściarza, który z jednej strony należy do światowej czołówki w swojej kategorii wagowej, a z drugiej pracuje po 10 godzin dziennie na budowie. Mieliście na ten temat rozmowę?
CD:
Mieliśmy. Nie jest to idealna sytuacja, obaj to wiemy. Ale to jest to, o czym już wcześniej rozmawialiśmy - kiedy Paweł zacznie walczyć za tyle, na ile zasługuje, kiedy zacznie walczyć o wielkie stawki, będzie mógł skoncentrować  się tylko na boksie. I tutaj zaczyna się moja rola, by do obu tych celów jak najszybciej doprowadzić.

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk{jcomments on}