Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO) i Denis Lebiediew (25-2, 19 KO) przy okazji zaplanowanej na 27 września w Moskwie walki o pas WBA wagi junior ciężkiej zostaną poddani kontroli antydopingowej przez rosyjską agencję do spraw zwalczania dopingu w sporcie RUSADA - poinformował portal Sportbox.ru. Testy przeprowadzone przez RUSADA dwukrotnie okazały się skuteczne w wychwyceniu dopingu u poprzedniego rywala Lebiediewa - Guillermo Jonesa, którego najpierw przyłapano na stosowaniu furosemidu przed a potem po walce.

Informację o sposobie sprawdzania Lebiediewa i Kołodzieja z radością przyjął promotor Polaka Andrzej Wasilewski, który zaznaczył jednak, że chciałby aby takim samym badaniom zostali poddani Krzysztof Włodarczyk (49-2-1, 35 KO)i Grigorij Drozd (38-1, 27 KO) rywalizujący w Moskwie o tytuł federacji WBC.

- Nie kryję, że ucieszyła mnie wiadomość o tym, że nasi rosyjscy przyjaciele poważnie podchodzą do tematu dopingu w boksie, dyscyplinie, w której sportowcy na szali kładą swoje zdrowie - powiedział w rozmowie z ringpolska.pl Wasilewski. - Ten sport musi być czysty a zasady rywalizacji jasne i uczciwe.

- Z satysfakcją odbieram każdy ruch w stronę zaostrzenia w zawodowym pięściarstwie kontroli dopingowej, bo w dobie nowoczesnych środków farmakologicznych sprawdzanie sportowców wyłącznie po pojedynku i kontrolowanie wyłącznie moczu nie jest efektywnym narzędziem do walki z dopingowiczami. Wiem, jak bardzo Rosjanie kochają sport, jak mocne są w tym kraju tradycje olimpijskie i dlatego chciałbym zaproponować, aby RUSADA w Moskwie sprawdziło nie tylko Kołodzieja i Lebiediewa, ale i Włodarczyka i Drozda. Mam nadzieję, że moja propozycja spotka się z przychylnością ze strony naszych rosyjskich przyjaciół - dodał współwaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions.

- W mojej opinii promotor gali w Moskwie jest zobowiązany wobec kibiców, aby dopilnować, by w obydwu mistrzowskich walkach były uczciwe szanse, czysty sport i fair play! - zakończył Andrzej Wasilewski.