Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Nigdy nie miałem do czynienia z pięściarzem z taką determinacją, żeby być lepszym, żeby się uczyć od innych, jaką ma Patryk. To trochę znaczy, biorąc pod uwagę, że jestem w tym biznesie od ponad trzydziestu lat - mówi Leon Margules, wpółpromotor Patryka Szymańskiego (11-0, 6 KO). Polak powróci na ring 12 grudnia na gali Warriors Boxing w Chicago.

- Ilu pięściarzy bierze po ciężkich sparingach swoich trenerów na kolację? Nikt - oni wszyscy chcą, żebyś za nich zapłacił. A Patryk mnie zaprosił - mówi trener Chico Rivas, przygotowujący zaledwie 21-letniego Polaka w Contenders Gym w Ft. Lauderdale na Florydzie.

Margules, który Szymańskiego promuje wspólnie z Mariuszem Kołodziejem z Global Boxing, o Szymańskim zawsze mówi ze sporymi emocjami. - Na początku nie byłem do niego specjalnie przekonany, ale po tym, co zobaczyłem na gali w Chicago (Patryk znokautował Daniela Hicksa - przyp. PG), po rozmowie z tym chłopakiem, z moim trenerem, decyzja polecenia go Alowi Haymonowi była bardzo łatwa - mówi Margules. - Pytasz mnie, czym mi Szymański przede wszystkim zaimponował, ale na to nie ma jednozdaniowej odpowiedzi. Wieloma rzeczami. Tym, że jest bardzo twardy w ringu. Że wszystko podporządkowuje boksowi, że się bardzo szybko uczy i, że naprawdę w każdego sparingu wyciąga to, co najlepsze. I bardzo mocno bije, choć nad jego prawą ręką dopiero pracujemy.

Kiedy zapytałem Leona Margulesa, jak bardzo śledzi to, co dzieje się z Patrykiem w Contenders Gym w Ft. Lauderdale, bo ma przecież na głowie kilkudziesięciu pięściarzy i kilkanaście imprez pieściarskich, promotor odparł: - Poświęcam temu, co się dzieje z Patrykiem sporo czasu - czy chcę, czy nie chcę, bo pracujący z nim trenerzy ciągle do mnie dzwonią i go chwalą. Każdy promotor chce mieć pięściarza, w którego zaczął inwestować czas i pieniądze wtedy, kiedy jeszcze nikt o nim nie słyszał i, który później zostanie gwiazdą. Ja wierzę w to, że tak stanie się z Szymańskim - każdy może przeczytać twoje słowa, niczego nie ukrywam. Ale jak może być inaczej, kiedy słyszę opis jego sparingów z Edem Paredesem, który jest osiem lat starszy od Patryka, ma rekord 35-4, a Patryk radzi sobie z nim bardzo, bardzo dobrze? Jak mogę nie mogę być optymistą? Teraz tylko chciałbym, żeby przekonali się do niego polscy kibice. Najbliższa okazja już 12 grudnia w UIC. Gala tylko dla kibiców, z tanimi biletami, bez transmisji w telewizji. Trzeba przyjść i zobaczyć Patryka na żywo.

Główny trener (do dyspozycji 21-latek ma trzech szkoleniowców) chłopaka z Konina, Chico Rivas, który wie coś o talencie i sile ciosów, pracując z dwukrotnym mistrzem świata Randallem Baileyem, też tylko chwali Szymańskiego. - Ten dzieciak to coś specjalnego. Nie tylko świetnie się go ogląda, bo jest takim połączeniem punchera z klasycznym pięściarzem, ale jest bardzo dobrze ułożony technicznie. Trochę potrafi uderzyć - jak trafi, to ciebie nie ma... - mówi Rivas. Do tego, jest poza ringiem bardzo dobrze ułożony chłopak z szacunkiem dlatych, którzy wiedzą więcej od niego. Klasa.