Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Podczas sobotniej gali Global Boxing Promotions w North Bergen, Patryk Szymański (7-0, 2 KO) zanotował kolejne zwycięstwo w zawodowej karierze. 19-letni pięściarz - choć był liczony w trzeciej rundzie - pokonał jednogłośną decyzją sędziów Davida Romana Curiela (3-1-1, 1 KO).

Kamil Kierzkowski: To nie była chyba najłatwiejsza z twoich walk. Sporo działo się między linami. Jakbyś streścił krótko przebieg pojedynku?
Patryk Szymański
: Zgadza się, była to bardzo ciężka walka. Szczerze mówiąc - nie jestem zadowolony ze swojej postawy w ringu. Curiel za wszelką cenę próbował wyprowadzić mnie z równowagi już na samym ważeniu. Podczas walki niepotrzebnie dałem się porwać emocjom i w trzeciej rundzie na chwilę straciłem kontrolę nad pojedynkiem. Jest to dla mnie nauczka na przyszłość. Popełniłem błąd, którego na szczęście nie przypłaciłem przegraną.

- W trzeciej rundzie byłeś liczony - i to chyba po raz pierwszy w karierze...
Nie uważam, by to liczenie było słuszne. Nie odczułem w tamtym momencie żadnego ciosu, nie rozumiem tej decyzji sędziego.

- Zwyciężyłeś jednogłośnie na punkty, choć w ringu było dość dużo zamieszania: miałeś jakieś wątpliwości co do wyniku?
Poza trzecią rundą wygrałem wszystkie starcia, więc o werdykt mogłem być spokojny. Myśl o porażce nie przeszła mi nawet przez głowę.

- Wygrana punktowa była o tyle trudniejsza, że po drodze odjęto Ci punkt za klinczowanie. Gdybyś miał na to spojrzeć z perspektywy obserwatora - sądzisz, że podjął dobrą decyzję?
Starając się spojrzeć na to obiektywnie - trzeba przyznać, że walka była bardzo nieczysta z obu stron. Odjęto mi punkt. Jeśli mi się to należało - to w ten sam sposób powinien z pewnością być ukarany również mój przeciwnik.

- Curiel okazał się godnym przeciwnikiem. Jest coś, co imponowało Ci w jego boksowaniu? Coś, co szczególnie przeszkadzało Ci w trakcie walki?
Od początku wiedzieliśmy z trenerami, że Curiel to wymagający rywal. Przede wszystkim właśnie dlatego, że walczy bardzo nieczysto - w ten sposób zresztą wygrywał swoje poprzednie pojedynki