-  Nie czuję się na pewno faworytem, na którym ciąży presja - mówi portalowi Prostozboku.pl Norbert Dąbrowski (20-6-1, 8 KO), który 24 czerwca na gali Polsat Boxing Night zmierzy się z Robertem Talarkiem (17-12-2, 11 KO). Pojedynek otworzy galę organizowaną w gdańskiej Ergo Arenie.

Mateusz Borek powiedział, że wasz pojedynek, to walka dwóch prawdziwych sportowców z krwi i kości. Co to oznacza dla ciebie?
Norbert Dąbrowski: Pewnie Mateuszowi chodziło o to, że jesteśmy pięściarzami, którzy nie boją się wyzwań, chcą rozwijać się sportowo i zależy im na karierze w ringu, a nie w mediach społecznościowych. Zarówno ja, jak i Robert, chcemy walczyć. Gdy pojawia się oferta, tak jak ta PBN, to my po prostu wychodzimy między liny i robimy swoją robotę. Chcemy jak najlepszych przeciwników. Moim zdaniem o to chodziło. A dla mnie? Miło było coś takiego usłyszeć.

Były jakieś wymogi z góry przed PBN? Chodzi mi o „obowiązki medialne”. Reszta angażuje się w promocje gali.
Tak, miałem rozmowę z ludźmi z Polsatu. Mam pokazać kawałek siebie, wrzucać filmiki, zdjęcia. Trzeba pomóc promocyjnie wydarzeniu, które sportowo jest najlepszym bokserskim w naszym kraju. Myślę, że tak mocnej gali jeszcze w Polsce nie było.

Ty możesz więcej wygrać czy przegrać na walce z Robertem Talarkiem?
Mogę dużo stracić, ale i sporo zyskać – to moje zdanie. Nie czuję się na pewno faworytem, na którym ciąży presja. Te kalkulacje, na zasadzie zyskam lub stracę wyrzucam z siebie. Po walce wszystko będę w stanie powiedzieć.

Robert Talarek – zawodnik dobry czy słaby? Twoim zdaniem oczywiście.
Szanuję go bardzo, że ciężko trenuje, uczy się, jest ambitny i walczy za swoje pieniądze za granicą. Jest pracowity, oddany temu, co jest jego pasją. Nie robi tego dla sławy czy pieniędzy, tylko chce się rozwijać sportowo. Jest solidnym pięściarzem. Myślę, że dobrze powiedział Mateusz Borek: oni zasługują na walkę podczas takiej gali. Też tak uważam. Pokazujemy charakter, robimy dobre pojedynki, bierzemy wszystkie wyzwania, mamy ambicje. To zalety, które niewątpliwie nas łączą.

Pełna treść artykułu na Prostozboku.pl >>