Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Słynny promotor Don King nie zgadza się na walkę Polaka – Michała Cieślaka z Ilungą Makabu, której stawką byłby pas mistrza świata WBC. Do planowanego terminu już tylko dwa i pół tygodnia.

Lata świetności jednej z największych sław w dziejach boksu zawodowego dawno minęły, ale to nie oznacza, że 88-letni Don King nie ma już nic do powiedzenia. Szczególnie jeśli trzy miesiące temu zawarł kontrakt promotorski z Ilungą Makabu i jak można przeczytać w piśmie przygotowanym przez jego prawników, negocjacje w sprawie planowanej na 25 stycznia w Kinszasie walki Afrykanina z Michałem Cieślakiem były prowadzone bez udziału jego firmy.

Rozmowy z organizatorami, a zarazem sponsorami walki, jak również z reprezentantami Cieślaka, prowadził mieszkający we Francji Tarik Saadi, menedżer 32-letniego Makabu. Gdy zadzwoniliśmy do niego we wtorek po południu, nie chciał odpowiadać na pytania. Stwierdził, że woli tego nie robić „dla dobra obu zawodników”, ale wszystkiego dowiemy się „w odpowiednim czasie”.

- Jestem po rozmowie z szefem (federacji WBC - przyp. red.), on bardzo szanuje Kinga, ale przede wszystkim chce, aby zawodnicy boksowali” - mówi Andrzej Wasilewski, szef KnockOut Promotions i współpromotor Cieślaka. We wtorek wieczorem, pytany przez „Przegląd Sportowy”, Wasilewski miał już jednak mniej wiary w to, że walka się odbędzie.

Niepokonany na zawodowstwie pięściarz z Radomia toczy sparingi w Krynicy-Zdroju, a wylot jego ekipy do Kinszasy wedle ostatnich informacji był planowany na 22 stycznia.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>