Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Niecałe dwa tygodnie do twojej walki z Mateuszem Masternakiem, jak oceniasz swoją formę? Doszły mnie słuchy, że jesteś już w drodze do Polski?
Jason Whateley: Tak, jutro wieczorem będę już w waszym kraju. Czuję się bardzo dobrze, sparuję od kilku tygodni, widzę między linami swoją dobrą dyspozycję. Cieszę się, że pozostało naprawdę niewiele do tego pojedynku. Jestem naprawdę bardzo podekscytowany i nie mogę doczekać się walki. To będzie naprawdę dobre show.

Twoim rywalem jeden z czołowych zawodników wagi cruiser – Mateusz Masternak. Jakie masz przemyślenia o nim jako o pięściarzu?
Uważam, że jest naprawdę dobrym zawodnikiem. Co ważne, jest zdecydowanie bardziej doświadczony. Myślę, że dzięki temu wyciągnie ze mnie w ringu wszystko co najlepsze. Będę musiał pokazać siebie w najlepszym wydaniu, aby wyjść z tej walki zwycięsko.

Czyli rozumiem, że porządnie przeanalizowałeś rywala?
Oczywiście, że tak. Jadę na obcy teren walczyć o eliminator do mistrzostwa świata. To może być jedna z najważniejszych walk w mojej karierze, dlatego podszedłem do niej bardzo profesjonalnie. Przekonasz się o tym jak pojawie się w ringu.

Znokautowałeś prawie każdego dotychczasowego rywala. Czy tak też będzie z Masternakiem?
Wiem, że jest bardzo twardy i trudny do złapania na dobry cios, dlatego nie będę gonił za nokautem. Mimo wszystko, czuję, że moja moc może znokautować naprawdę każdego, dlatego jeśli go czysto trafię to może skończyć się widowiskowo.

Może masz coś do powiedzenia swojemu rywalowi? A może zapowiesz się polskiej publiczności?
Nie mam nic do powiedzenia swojemu przeciwnikowi. Przywitam się z nim przed walką, ale na tym skończy się nasza rozmowa. Przemówią pięści. Z tego co słyszałem polska publiczność uwielbia boks zawodowy, dlatego nie mogę doczekać się atmosfery na tym pojedynku. Obiecuję, że dam z siebie wszystko, co przełoży się na świetne show.

Pełna treść artykułu na boks24.com.pl >>