Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Wyjazd do Krakowa zaliczam do bardzo udanych. Czuję się dobrze. Oprócz kilku siniakow i otarć nic mi nie dolega - napisał na Facebooku Mateusz Masternak (37-4, 26 KO), który wczoraj na Polsat Boxing Night pokonał jednogłośnie na punkty Erika Fieldsa (24-4, 16 KO). Dla popularnego "Mastera" był to pierwszy występ w kraju od września 2011 roku.

- Pojedynek nie był dla mnie łatwy pod względem emocjonalnym, ponieważ czułem, że wracając na polską ziemię po tak długiej przerwie, swoim rodakom winien jestem prawdziwy pokaż szermierki bokserskiej. Oczywiście, zastanawiałem się również nad tym, jak przebiegać będzie współpraca w narożniku ze starym nowym trenerem... wyszła jak zawsze perfekcyjnie. Trener Gmitruk to profesjonalista - ocenił były mistrz Europy wagi junior ciężkiej. - Kontrolowalem cała walkę, choć Eric postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. Pokazał serce do walki, sporo umiejętności. Kilka razy był zraniony, jednak spryt i siła woli pozwoliły mu przetrwać. Widać było, że przez ostatnie dwa lata nie próżnował.

- Kibice stworzyli fantastyczną atmosferę na hali. Dziękuję tym wszystkim, którzy wspierali mnie na miejscu oraz przed ekranami telewizorów. Dziękuję za mnóstwo wiadomości i komentarzy, za złożone gratulacje i słowa radości. Bez Was to wszystko nie miałoby sensu. Teraz kilka dni zasłużonego odpoczynku i zabieram się do dalszej pracy. Jestem tak pozytywnie naładowany, że pewnie wytrzymam bez treningu najwyżej tydzień - zakończył Mateusz Masternak.