Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Ma­te­usz Ma­ster­nak (32-1, 23 KO) za­po­mniał już o po­raż­ce z Gri­go­ri­jem Droz­dem i szy­ku­je się do ko­lej­ne­go du­że­go wy­zwa­nia. Były mistrz Eu­ro­py wagi cięż­kiej po­wie­dział na kon­fe­ren­cji pra­so­wej, że trwa­ją zaawan­so­wa­ne roz­mo­wy o za­kon­trak­to­wa­niu walki z Ilun­gą Ma­ka­bu (16-1, 15 KO). Za­wod­nik z Konga to go­rą­ce na­zwi­sko w tej ka­te­go­rii wa­go­wej. Staw­ką tej trud­nej walki miał­by być pas WBA In­te­rim.

- Pro­wa­dzo­ne są za­awan­so­wa­ne roz­mo­wy. Bar­dzo bym chciał, żeby do tej walki do­szło. Czuję się go­to­wy men­tal­nie i fi­zycz­nie. Wy­gra­na za­wod­ni­kiem tej klasy to by­ło­by od­ku­pie­nie grze­chów za Mo­skwę. Dobrze ukła­da mi się współ­pra­ca z nowym tre­ne­rem, a to bę­dzie bar­dzo istot­ne w przy­go­to­wa­niach - powiedział Masternak.

- Na pa­pie­rze Ma­ka­bu wy­glą­da bar­dzo do­brze. Ma tech­ni­kę i mocny cios. Jeśli doj­dzie do tej walki, to nie bę­dzie ona łatwa. Ale na tym po­zio­mie nie ma ła­twych walk. Za­py­taj­cie Darka Mi­chal­czew­skie­go, czy któraś obro­na pasa była spa­cer­kiem. Mam na­dzie­ję, że też pójdę drogą mi­strzow­ską - dodał "Ma­ster".

W kon­fe­ren­cji uczest­ni­czył były mistrz świa­ta Da­riusz Mi­chal­czew­ski, który za­an­ga­żo­wał się w ka­rie­rę Ma­ster­na­ka - or­ga­ni­zu­je spon­so­rów i po­ma­ga stwo­rzyć sztab. - Pięć mie­się­cy przed walką z Droz­dem rozma­wia­łem z Ma­te­uszem, na nic się nie skar­żył, opo­wie­dział mi o przy­go­to­wa­niach. Po dwóch go­dzi­nach roz­mo­wy po­wie­dzia­łem, że musi zmie­nić tre­ne­ra. Nie dla­te­go, że An­drzej Gmi­truk jest złym tre­ne­rem, ale nie było tam par­cia do przo­du. Był kon­flikt, nie chcę już mówić jaki, ale gdyby wtedy Ma­te­usz zmie­nił tre­ne­ra, to dziś byłby mi­strzem świa­ta - stwier­dził Mi­chal­czew­ski.

- Widzę, że u Ma­te­usza dzie­ją się dobre rze­czy, jest nowy tre­ner (Piotr Wilczewski - red.). Ja sta­ram się po­ma­gać, jak mogę, ale poza salą tre­nin­go­wą, w pracę się nie wtrą­cam. Pię­ściarz po­trze­bu­je kom­for­tu psy­chicz­ne­go: do cięż­kiej pracy, wy­rze­czeń. Ważna jest at­mos­fe­ra w domu, żeby żona i dzie­cia­ki byli za­do­wo­le­ni. W tym po­ma­ga­ją spon­so­rzy, Sun­re­ef i grupa in­we­sty­cyj­na Ro­ber­ta Ry­da­ro­wi­cza. To dobry krok, żeby Ma­te­usz zo­stał mi­strzem świa­ta, ma na to pa­pie­ry - po­wie­dział Da­riusz Mi­chal­czew­ski.

Na kon­fe­ren­cji Ma­ster­nak pod­pi­sał także list in­ten­cyj­ny, w myśl któ­re­go roz­po­czął współ­pra­cę z Fun­da­cją Wy­rów­na­ne Szan­se. Za­ło­ży­ciel­ka fun­da­cji Beata Pu­cha­lik wspo­ma­ga dzie­ci z ro­dzin wie­lo­dziet­nych. - Myślę, że moje na­zwi­sko do­brze wkom­po­nu­je się w dzia­łal­ność fun­da­cji, bo sam je­stem z ro­dzi­ny wie­lo­dziet­nej. Mam trzech braci i sie­dem sióstr, więc razem mo­gli­śmy two­rzyć dru­ży­nę pił­kar­ską. Wiem z własne­go do­świad­cze­nia, że takim dzie­ciom jest przy­kro, gdy żyją na innym po­zio­mie niż ró­wie­śni­cy. Jeśli im po­mo­że­my, ich mo­ra­le wzro­śnie, będą się czuć kom­for­to­wo i wyjdą z tego obron­ną ręka - tłu­ma­czył Mate­usz Ma­ster­nak.