Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Masternak- Walka z Drozdem była dla mnie naprawdę cennym doświadczeniem. Nie ukrywam, że ta porażka bardzo mnie boli i jeśli mam być szczery, nie do końca umiem sobie z tym poradzić. Z drugiej jednak strony uważam, że może jednak lepiej, że ona przyszła teraz. Gdybym niczego nie zmienił w moim otoczeniu, mogło się to dla mnie skończyć znacznie gorzej - mówi Polsatsport.pl Mateusz Masternak (30-1, 22 KO), były mistrz Europy wagi junior ciężkiej. Miesiąc po dotkliwej przegranej w Moskwie z Grigorijem Drozdem Mateusz Masternak czeka na kolejne wyzwanie. Jego dotychczasowego trenera Andrzeja Gmitruka zastąpić ma 51-letni Karsten Roewer z grupy Sauerland, promującej Polaka.

- Myślę, że to jest dobra opcja, chociaż oficjalnie jeszcze nie mogę powiedzieć, że na 100 procent jest moim trenerem. To niezły trener, liczę na to, że zdyscyplinuje trochę mój styl, sposób boksowania. znam go z sali ale osobiście nigdy z nim nie trenowałem. Według mnie to obecnie najlepszy wariant, jaki miałem. Powiedział, że mi pomoże. Na pewno do najbliższej walki to z nim się będę przygotowywał, a co będzie dalej, zobaczymy - mówi "Master".

Tomasz Kiryluk: A najbliższa walka kiedy?
Mateusz Masternak: Najprawdopodobniej w przyszłym roku. To będzie taka walka, żebym sobie przypomniał o wygrywaniu i może później coś poważniejszego.

- Rozmawiałeś już z nowym trenerem o tym, co powinieneś zmienić?
Decyzja jeszcze nie zapadła, więc ciężko rozmawiać o tym, co powinniśmy zmienić. Wydaje mi się, że jakichś wielkich zmian nie będzie. Jestem zawodnikiem w miarę dobrze poukładanym, ostatnio drobne błędy się wdarły w ustawieniu i trzeba to będzie szybko wyeliminować. Z Piotrkiem Wilczewskim zrobiliśmy analizę - w ostatnim czasie mój styl zmienił się w porównaniu z tym, co prezentowałem 5-8 walk temu. Będziemy chcieli do tego wrócić.Tak więc wielkich zmian nie będzie, bo nie mam 20 lat i 20 walk, by teraz robić jakieś diametralne zmiany.

- Gdybyś dostał taką szansę - co byś zmienił w pracy z trenerem Gmitrukiem w ostatnim roku? W podejściu do treningów, do walk? Jest coś takiego, czego żałujesz?
Jeśli chodzi o podejście do treningów, to zmieniłbym swoje zaangażowanie. Wydaje mi się, że za dużo energii traciłem na treningach, byłem nadgorliwy i to spowodowało, że po prostu się przetrenowałem i do ringu wyszedłem zmęczony. Nie odpuściłem i to jest moja wewnętrzna bolączka. Nie chcę poruszać tematu współpracy z Gmitrukiem, bo ten temat uważam za zamknięty. Byłbym bardziej stanowczy, jeśli chodzi o przygotowania. Nie chciałbym tylu sparingów toczyć przed walką, bo to sparing to jest jednak najcięższa forma treningu. Na tych sparingach za bardzo się wypalałem. Ale nie chcę gdybać. Rozmawiałem z promotorem, zapytałem, czy byłaby możliwość rewanżu z Drozdem, powiedział, że tak i bardzo by chciał do tego doprowadzić. Ja jestem na to gotowy. Jestem o swoją formę spokojny, nie ukrywam, że ta walka była dla mnie naprawdę cennym doświadczeniem. Nie ukrywam, że ta porażka bardzo mnie boli i jeśli mam być szczery, nie do końca umiem sobie z tym poradzić. Z drugiej jednak strony uważam, że może jednak lepiej, że ta porażka przyszła teraz. Gdybym teraz wygrał brzydko i zmieniłbym nic w swoim otoczeniu, dalej by to wszystko brnęło i wtedy mogło się to dla mnie skończyć dużo gorzej.

- Więcej czasu będziesz teraz spędzać w Niemczech, czy może się przeprowadzasz do Niemiec?
Nie przeprowadzam się. Bardzo dobrze mieszka mi się w Polsce, we Wrocławiu, skąd do Berlina jest bliżej niż do mojej stolicy. Dlatego nie zamierzam się przenosić. Między walkami będę trenował we Wrocławiu z Piotrkiem Wilczewskim, a gdy już będę miał ustalony termin walki, na przygotowania będę wyjeżdżał do Berlina na 5,6, 8 tygodni... W zależności od tego, jaka to będzie walka i jaki trener ustali cykl przygotowawczy. Tak chcę, żeby to wyglądało.

Cały wywiad z Mateuszem Masternakiem na stronie Polsatsport.pl >>