Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Wygląda na to, że Mariusz Wach (33-2, 17 KO) może być jednym z kandydatów do walki z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO), który kolejny pojedynek ma stoczyć w czerwcu. Pięściarz z Krakowa zdradził w rozmowie z Interia.pl, że pierwszy kontakt w tej sprawie ze strony obozu Amerykanina został wykonany.

- Byłem na łączach z DiBellą w sprawie pojedynku z Wilderem. Rozmawialiśmy praktycznie osobiście, w obecności tłumacza i zobaczymy, co wydarzy się w nieodległym czasie. Od walki z Teperem minął zbyt krótki okres, by już definitywnie wyjaśniła się moja przyszłość - mówi Wach.

37-letni "Wiking" w sobotę na gali w Lipsku pokonał Niemca Erkana Tepera, odnosząc jedno z najcenniejszych zwycięstw na zawodowych ringach. Dla Wacha był to jednocześnie powrót na ring po blisko rocznej przerwie.

- Wiem, że do pojedynku o mistrzostwo świata prędzej czy później dojdzie i jest mi obojętne, kto będzie moim przeciwnikiem. Będę gotowy na Wildera, Josepha Parkera i innych mistrzów, bez względu na to, gdzie przyjdzie mi się przygotowywać: w Las Vegas, Dzierżoniowie, czy u siebie w Wolicy - przekonuje Wach.

Deontay Wilder niedawno powrócił na ring po kontuzji prawej ręki i wygrał przed czasem z Geraldem Washingtonem. "Bronze Bomber" najbliższy pojedynek stoczy w czerwcu i chociaż teoretycznie Amerykanin powinien wtedy boksować z Bermane Stivernem, oficjalnym pretendentem do pasa WBC, to bardzo prawdopodobne, że Haitańczyk poczeka dłużej na rewanż z Wilderem w zamian za rekompensatę finansową.