Mariusz Wach (32-2, 17 KO) już 18 marca w Lipsku stoczy swoją kolejną walkę. Rywalem "Wikinga" będzie groźny Erkan Teper (16-1, 10 KO). - To bardzo niewygodny zawodnik. Niemiecka szkoła. Stosuje podwójną gardę, cały czas się pcha do przodu, ale przygotowałem się pod tego zawodnika. Sparingi były perfekcyjnie - ocenił Polak.

Mateusz Borek: Za tobą dziesięć miesięcy przerwy, ale rozumiem, że rdza już zniknęła, bo ciężko trenujesz.
Mariusz Wach: Nie napinam się jeszcze… Tak, teraz jestem w treningu. Od nowego roku wziąłem się do pracy. Wyszła walka z Teperem i wziąłem ją.

Teper przegrał tylko raz z Christianem Hammerem, który z kolei ostatnio znokautował Davida Price’a. Nie można więc tego pięściarza nie doceniać.
To bardzo niewygodny zawodnik. Niemiecka szkoła. Stosuje podwójną gardę, cały czas się pcha do przodu, ale przygotowałem się pod tego zawodnika. Sparingi były perfekcyjnie, ciężko przepracowałem okres przygotowawczy, więc jestem spokojny o tę walkę.

Dołożyć prawą rękę i uruchomić nogi. To były nasze wnioski po ostatnich twoich pojedynkach. Na te elementy zwróciłeś uwagę?
Tak. Po ostatniej walce wyleczyłem sobie nogę, bo miałem poważną kontuzję. Miałem chorego palca. Musieli mi go nawet skrócić. Wszystko już się elegancko zagoiło. Mogę swobodnie biegać, skakać na skakance. Wcześniej nie pozwalała mi na to noga. Ważę 116 kg, a niektórzy nie wierzą, bo wyglądam na mniej. Czuję się bardzo dobrze.

Cała rozmowa z Mariuszem Wachem na polsatsport.pl >>