Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Ponad dwa lata temu dostał lanie od Władymira Kliczki, ale w ciągu roku Mariusz Wach (29-1, 16 KO) znowu może walczyć o pas mistrza świata. - Jeszcze dwie walki i Mariusz Wach może walczyć o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej, jeszcze w 2015 roku - twierdzi promotor polskiego pięściarza Mariusz Kołodziej. Polski biznesmen z USA, który kieruje karierą Wacha od czterech lat, ma już gotowy plan dla 35-letniego zawodnika. Składa się z dwóch kroków przed ponowną próbą wejścia na szczyt.

Pierwszy to walka w marcu w Polsce. Co prawda jeszcze niedawno wydawało się, że Wach i Kamil Łaszczyk, inny zawodnik należącej do Kołodzieja grupy Global Boxing, wyjadą na początku stycznia do USA, ale sprawy się skomplikowały. Miał im towarzyszyć trener Piotr Wilczewski, ale całą trójkę zatrzymała policja w drodze na galę w Radomiu. W aucie trenera znaleziono narkotyki i amunicję. Wszyscy spędzili noc w areszcie. Pięściarzy rano wypuszczono i mogli walczyć, Wilczewski wyszedł trochę później za poręczeniem majątkowym i też zdążył na galę. Na razie jednak nie może opuszczać kraju.

- Zależało mi na tym, aby przyjechali do USA. Chłopaki mogliby posparować, a Piotrek zdobyłby sporo nowych doświadczeń, bo w naszej sali nie brakuje innych szkoleniowców - tłumaczy Kołodziej.

Jest zatem niemal przesądzone, że wylot do USA się opóźni, a najbliższą walkę Wacha znowu obejrzymy w Polsce, najprawdopodobniej na jednej z marcowych gal pokazywanych przez Polsat. Nie wiadomo jeszcze gdzie i dokładnie kiedy. Rywal też jest nieznany, choć Kołodziej ma wytypowane trzy nazwiska. Mają to być pięściarze o znanych nazwiskach i z bogatą przeszłością. Tacy, którzy postawią Wachowi trudne warunki i, po jego wygranej, pozwolą awansować w rankingach.

Kolejny krok ma być jeszcze trudniejszy. Nie wiadomo oczywiście kto miałby walczyć z mierzącym ponad dwa metry Mariuszem, ale wśród potencjalnych rywali Kołodziej wymienia innego olbrzyma, Tysona Fury'ego, znanego krzykacza, który czeka w kolejce na walkę z Władymirem Kliczką. - Dostałem wstępne zapytanie na ten temat. Taka walka sprzedałaby się międzynarodowo - twierdzi Kołodziej.

- Mariusz późno zaczął poważny boks, poza Kliczką nikt go nie pobił. Nie jest więc wyboksowany. Ma przed sobą minimum pięć lat na wysokim poziomie - twierdzi Kołodziej.

Pełna wersja artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>