Choć na oficjalne potwierdzenie trzeba jeszcze poczekać do wtorkowego magazynu "Puncher" emitowanego na antenie Polsatu Sport, wydaje się już niemal pewne, że główną atrakcją zaplanowanej na 8 listopada w Krakowie gali Polsat Boxing Night będzie pojedynek Tomasza Adamka (49-3, 29 KO) z Arturem Szpilką (16-1, 12 KO). Mariusz Wach (27-1, 15) wymieniany ostatnio jako alternatywa dla "Szpili" otwarcie przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że on w listopadzie z "Góralem" nie zaboksuje. "Polski Wiking" decyzję Polsatu przyjął ze zrozumieniem.
- Nawet gdybym zgodził się walczyć za darmo, to możliwe, że organizatorom i tak bardziej opłacałoby się postawić na Artura. To jest biznes. Gdybym ja był promotorem, też wybrałbym Szpilkę, nie Wacha - twierdzi były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. - Artur robi wokół siebie dużo większe zamieszanie. Kibiców to przyciąga, a to oni zapłacą za pay-per-view. A kwestie sportowe? Walka Adamek - Wach stałaby na porównywalnym poziomie.
Dwumetrowiec Krakowa dodaje, że nie ma wątpliwości, kto wyjdzie zwycięsko z konfrontacji Adamek - Szpilka, jednak nie chce oficjalnie podać swojego typu. - Kto zwycięży? Lepszy - uśmiecha się Wach. - Wiem kto wygra tę walkę, ale nie będę o tym mówił publicznie, bo lubię zarówno Tomka, jak i Artura. Jestem natomiast pewien, że włożą w ten pojedynek całe serce, bo obaj są wojownikami. Sam z niecierpliwością będę czekał na to starcie.
Cały tekst o Wachu, Szpilce i Adamku do przeczytania na przegladsportowy.pl >>