Dariusz Michalczewski- Mogę powiedzieć, że Mariusz ryzyko i walkę podjął. Moim zdaniem zaprezentował się bardzo dobrze. Teraz widzimy, na jakim poziomie jest boks, a waga ciężka to zawsze jego wykładnik. W tej chwili na samej górze są Władimir i Witalij. Potem długo, długo nie ma nikogo i pojawia się David Haye. Potem znowu długo nie ma nikogo i w całej grupie znajdują się Tomasz Adamek oraz właśnie Wach - ocenia były mistrz świata dwóch kategorii wagowych Dariusz Michalczewski w rozmowie z Dziennikiem Polskim. "Tygrys" twierdzi, że Mariusz Wach (27-1, 15 KO) pomimo porażki z Władymirem Kliczko (59-3, 51 KO) zaprezentował się najlepiej spośród polskich pretendentów do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej w ostatnich latach.

- Władimir nie był w stanie go skończyć. Sosnowskiego  z kolei Witalij trzymał w ringu sztucznie. Z Tomkiem Adamkiem było podobnie. Ta nasza dwójka nie chciała wygrać. Oni chcieli ładnie przegrać, Wach przecież w piątej rundzie wstrząsnął mistrzem. To już dla Kliczki był dzwonek ostrzegawczy, żeby znokautować Polaka. Widziałem, a mogę chyba powiedzieć, że jestem fachowcem, że Ukrainiec nie miał na tyle siły, by wcześniej skończyć walkę - mówi Michalczewski.