Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Marcin Rekowski (16-2, 13 KO) przegrał w kontrowersyjnych okolicznościach przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie z Nagym Aguilerą (20-9, 13 KO) w pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie gali Polsat Boxing Night.

W pierwszej rundzie Aguilera niespodziewanie posłał Polaka na deski po mocnym ciosie z prawej ręki. W kolejnych starciach nie brakowało mocnych uderzeń z obu stron, chociaż trochę lepsze wrażenie robił aktywniejszy Rekowski.

Pięściarz z Dominikany cały czas pozostawał groźny i odgryzał się "Rexowi" groźnymi kontrami, chociaż to Polak miał nieznaczną przewagę, wygrywając większość rund. Bardzo ciekawie zrobiło się w ósmej rundzie, kiedy Aguilera opuścił ręce i dał się trafić potężnym lewym sierpowym, po którym po raz pierwszy wylądował na macie ringu.

W finałowych minutach nokaut cały czas wisiał w powietrzu, a obaj pięściarze bardzo odkrywali się przy ofensywnych akcjach. Kiedy wydawało się, że pojedynek skończy się na pełnym dystansie, Aguilera trafił przeciwnika potężnym prawym, po którym półprzytomny Rekowski oparł się o liny plecami do rywala.

Sędzia ringowy Dariusz Zwoliński zamiast przerwać pojedynek, zdecydował się liczyć Polaka na stojąco i dopuścił go do dalszej walki. Pięściarzy od finałowego gongu dzieliło kilkanaście sekund. Aguilera rzucił się do ataku, ale jego ciosy w większości pruły powietrze. Pomimo tego, sędzia Zwoliński niemal równo z końcowym gongiem podjął bardzo kontrowersyjną decyzję o przerwaniu walki i zastopowaniu Rekowskiego.