Drobnym urazem lewej dłoni przypłacił Maciej Sulęcki (29-2, 12 KO) sobotnie zwycięstwo nas Sashą Yengoyanem (44-8-1, 26 KO).
Popularny "Striczu" w trakcie walki rozciął sobie skórę na kostkach. Rana okazała się na tyle głęboka, że trzeba było ją zszyć (założono pięć szwów).
Sulęcki, który dzięki wygranej w sobotę udanie powrócił na ring po 14-miesięcznej przerwie, opatrzoną dłonią nie będzie mógł uderzać przez najbliższe trzy tygodnie. Warszawianin do treningów powróci jednak już jutro.