W sobotę na gali Polsat Boxing Night kolejne zawodowe zwycięstwo odniósł Maciej Sulęcki (25-0, 10 KO). "Striczu" efektownie odprawił przed czasem Argentyńczyka Damiana Bonelliego i teraz chciałby się sprawdzić w pojedynku o mistrzostwo świata. Notowany w czołówkach rankingów warszawianin jest przekonany, że stać go na wygraną z każdym z czterech czempionów. 

- Pas IBF ma Jarrett Hurd, którego mógłbym ograć do jednej bramki - mówi Sulęcki w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Mistrz WBC Jermell Charlo to już bardzo dobry zawodnik, ale też bym z nim wygrał. Tak samo z mistrzem WBA Erislandy Larą, choć z nim chyba byłoby najtrudniej, bo walczy w niewygodnym stylu. Za to chyba najłatwiej byłoby doprowadzić do pojedynku z nim, skoro mamy jednego promotora, Leona Margulesa.

W zaktualizowanym w sobotę rankingu polskich pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe Maciej Sulęcki plasuje się na trzeciej pozycji, ustępując tylko Krzysztofowi Głowackiemu i Andrzejowi Fonfarze.

Cały tekst do przeczytania na stronach "Przeglądu Sportowego" >>