Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Maciej Sulęcki zmienia kategorię wagową na niższą, aby szybciej doczekać się walki o mistrzostwo świata. Do tej pory 27-latek z Warszawy boksował w limicie wagi średniej (72,5 kg), a teraz zamierza bić się z najlepszymi w lżejszej kategorii (69,9 kg).

- Dietetyk dokonał pomiaru tkanki tłuszczowej, zapisał dietę. Gdy trenowałem na Florydzie, limit wagi średniej miałem już miesiąc przed walką. Teraz na pewno trochę się przemęczę, ale będzie dobrze. To tylko dwa kilogramy „z groszami” – tłumaczy w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" pięściarz grupy Sferis KnockOut Promotions, który współpracuje z Alem Haymonem, menadżerem wielu bokserskich gwiazd.

- Jest Erislandy Lara, bliźniacy Jermell i Jermall Charlo oraz Vanes Martirosjan, który akurat nie ma tytułu. Gołowkina się nie boję, ale 2017 rok ma zajęty. Najpierw Jacobs, potem pewnie Saul Alvarez. Jestem gotowy na każdego. Gdyby teraz przyszła oferta walki z Charlo, przyjmuję ją w ciemno i wychodzę się napieprzać - przekonuje Sulęcki, który od blisko dwóch lat do swoich walk przygotowuje się na Florydzie pod okiem Chico Rivasa.

Polski pięściarz ostatni raz boksował w czerwcu ubiegłego roku, wygrywając przez techniczny nokaut z niepokonanym wcześniej Hugo Centeno Jr.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>