Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Ostatnią walkę stoczyłeś 18 czerwca w Chicago. Odprawiłeś przed czasem po bardzo dobrej walce niepokonanego wcześniej Hugo Centeno Jr. To była chyba kolejna walka, która pokazała, że gdy masz teoretycznie mocniejszego i lepszego rywala to ty wtedy spisujesz się lepiej w ringu, niż walcząc z mniej wymagającymi rywalami. Podobnie uważasz?
Maciej Sulęcki: Każda walka jest ważna, każda może być tą przełomową. Ja staram się do każdego przeciwnika podchodzić bardzo poważnie, ale jest to prawda, że jak jestem w ringu z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem to spisuje się lepiej.

Jakie plany na najbliższą przyszłość? Kolejne walki tylko w Stanach Zjednoczonych? Czy możliwy jest na przykład występ na jednej z tegorocznych gal PBN?  Były już jakieś rozmowy, po tej ostatniej twojej zwycięskiej walce?
Moja kariera leży w rękach moich promotorów, którzy na pewno mają ułożony jasny plan na moją karierę. Ufam im i czekam na informacje odnośnie kolejnego startu, ale wiadome jest to, że po ostatniej wygranej mierzymy wysoko.

Przez dłuższy czas mówiono, że Maciej Sulęcki nie dysponuje mocnym uderzeniem. Teraz natomiast stałeś się pięściarzem, który potrafi usadzić rywala na deskach, o czym świadczą twoje ostatnie walki. To wynika głównie ze zmiany trenera? Co się zmieniło w twoim treningu, że nokautujesz teraz rywali?
Myślę, że złożyło się na to kilka czynników. Na pewno przełom nastąpił w walce z Proksą, gdzie zrozumiałem, że  boksując możesz znokautować, a chcąc urwać głowę niekoniecznie. Na pewno wielki wpływ miała na to też zmiana trenera, metody treningowe, ilość sparingpartnerów, ustawienie techniki po to, aby nokautować.

Wyobraź sobie taką sytuacje. W przyszłym roku dostajesz ofertę walki z Gołowkinem. Przyjmujesz ją? Czy jeszcze na tą chwile walka z GGG to niekoniecznie dobry pomysł i jest za wcześnie na pojedynek z kimś takim jak Gołowkin?
Gołowkin jest numerem jeden. Ja dążę do walk z najlepszymi, więc byłbym bardzo zainteresowany rozpoczęciem negocjacji, jeżeli chodzi o potencjalny taki pojedynek. Każdy jest człowiekiem, Gołowkin też, ale póki co moje pozycja mimo, że jest coraz mocniejsza nie jest jeszcze na tyle mocna, żeby boksować z Gołowkinem, ale za rok czy dwa to na pewno się zmieni.

Pełna treść artykułu na blogu "Wokół Ringu" >>