Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Walka Macieja Sulęckiego (20-0, 5 KO) na gali 14 sierpnia w Prudential Center będzie dla trenera Chico Rivasa pierwszą okazją do prowadzenia w narożniku walki “Striczu”. Rivas, przygotowujący na Florydzie karierę Patryka Szymańskiego, mówi o nowym na sali trteningowej Polaku w samych superlatywach. Jest też temat Szymańskiego i Kamila Łaszczyka…

Przemek Garczarczyk: Jeden twój polski podopieczny wyjechał odpocząć do Polski, drugi wprowadził się na jego miejsce. Porównaj Patryka Szymańskiego do Macieja Sulęckiego.
Chico Rivas: Ja chyba mam szczęście do dobrze ułożonych Polaków. Na ringu i poza nim. Patryk i Maciej wiedzą po co przyjechali, nikomu w domu nie zawadzają, są uprzejmi i trudno ich nie lubić. Niedługo będziemy mieli tutaj całą bazę, będzie dla nich dom, w którym będą mieli jeszcze wygodniej niż teraz.

A porównanie sportowe?
Inni pięściarze. Maciej jest kilka lat starszy, zaczynał zawodową karierę mając chyba niewiele więcej lat niż Patryk ma dzisiaj. Ma pewno w ringu można ich porównać: nie tylko słuchają, co się do nich mówi, ale robią to na treningach. Z Sulęckim pracę rozpocząłem od kilku niewielkich korekt – przede wszystkim takich, które dadzą Maciejowi szansę kończenia walk. Jeśli nie jednym ciosem, to przynajmniej takim, który nokaut ładnie przygotuje. Sulęcki – to już wiem – ma dobre oko. Myśli na ringu, widzi “dziury” rywala. To już bardzo dużo. Mam dla niego w tej chwili trzech sparingpartnerów – każdy wnosi na ring coś. Miedzy innymi jest Dyah Davis, który bił się z Donovanem George o tytuł mistrza świata. Z Sulęckim dopiero się poznajemy.

Nie znamy jeszcze nazwiska rywala Sulęckiego na galę w Prudential Center…
Ja znam. Wszystko jest dograne, ale dopóki nie zobaczę podpisu pod kontraktem, to niczego oficjalnie podawać nie będę. To nasza pierwsza wspólna walka, pierwsze bojowe doświadczenie.

Na gali w Prudential Center wystąpi także Kamil Łaszczyk, z którym też spędziłeś trochę czasu na sali w Ft. Lauderdale. Jesteś ciekawy co pokaże, trenując ostatnio z Piotrem Wilczewskim?
Kamila cały czas traktuję jako "swojego" - będę mu bardzo kibicował. Zresztą, z tego co wiem, niedługo ponownie ma się pojawić na treningach na Florydzie. Nie ma między nami żadnych animozji. Bardzo lubię tego chłopaka, moje drzwi są zawsze otwarte. Fajny, bardzo ofensywny talent, który musi być specyficznie prowadzony, żeby wykorzystać wszystkie jego umiejętności. W Newarku będę wszystkim Polakom kibicował. Inaczej być nie może.